Od piątku do niedzieli (25-27.11) na terenie Podokręgu Jelenia Góra DZPN przebywał sędzia ekstraklasy polskiej i arbiter międzynarodowy - Bartosz Frankowski, który poprowadził szkolenia w Mirsku i w Jeleniej Górze.
W sobotę B. Frankowski został powitany przez kibiców i działaczy na stadionie przy ul. Złotniczej, przed ostatnim meczem IV ligi (grupy zachodniej), gdzie Karkonosze Jelenia Góra podejmowały Apis Jędrzychowice. Następnie sędziowie biorący udział w szkoleniu, wzięli udział w treningu taktycznym na bocznym boisku, który poprowadził gość z międzynarodowym doświadczeniem.
W Polsce jest 10 000 sędziów - wszyscy są równie ambitni i chcieliby się rozwijać - podkreślił na wstępie Bartosz Frankowski, który poprowadził szkolenie zarówno w Mirsku, jak i w Jeleniej Górze. - Sędziowanie w okręgach nie jest łatwe i moi koledzy sędziowie z niższych lig (czy to w Toruniu, czy Jeleniej Górze) są dla mnie cichymi bohaterami - wyznał zawodowy sędzia.
Mocny trening jeleniogórscy sędziowie zapamiętają na długo.
Sezon się skończył, więc mają 3 miesiące na regenerację - mówił z uśmiechem Bartosz Frankowski. - Trening wyglądał groźnie, ale był on praktyczno-poglądowy - jak połączyć bieganie z symulowanymi decyzjami na boisku. Bieganie dla sędziego to tylko narzędzie. Sędzia musi być wytrenowany, bo jak nie jest, to nie jest we właściwym miejscu. Jak nie jest we właściwym miejscu, to najzwyczajniej w świecie nie ma podstaw, żeby prawidłowo ocenić zdarzenie. Natomiast nadal bycie wytrenowanym to za mało, żeby być dobrym sędzią. Muszą oni myśleć na boisku, mieć szybki, analityczny, błyskotliwy mózg i to staraliśmy się dzisiaj ćwiczyć - podkreślił B. Frankowski.