Prolog odbył się już podczas wczorajszej sesji, gdy radni zbojkotowali prezentację na temat cieplickich term i postanowili przerwać sesję na tydzień.
- Prezydent chciał, żebyśmy zapoznali się z projektem i wtedy mówiłby mieszkańcom, że radni projekt zaakceptowali, tymczasem są do niego poważne wątpliwości – powiedział jeden z radnych.
Spotkanie rozpoczęła naczelnik wydziału architektury, Magdalena Kwasiuk, która przedstawiła założenia obiektu. Na terenie 2 hektarów kupionych od PMPoland powstaną dwa baseny letnie i kilka basenów pod dachem, połączone z tymi na zewnątrz. Ogółem powierzchnia lustra wody ma wynieść 1.300 metrów kwadratowych. Całość ma kosztować około 48 milionów złotych, z tego o 20 milionów miasto wystąpi w czerwcu do funduszu unijnego.
Po wyczerpującej prezentacji na temat term, prowadzący spotkanie Maciej Pawłowski, dyrektor Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Politechniki Wrocławskiej, powstrzymał wyrywających się do dyskusji i poprosił architekt krajobrazu Annę Śniegucką-Pawłowską o przedstawienie założeń rewitalizacji Parku Zdrojowego. Park ma zostać częściowo ogrodzony, ale zmian wymaga przede wszystkim zieleń. W miejsce samosiejek i drzew mało wartościowych zostaną posadzone rośliny wartościowe i takie, które będą tworzyć klimat w zależności od pory roku.
Wtedy dopiero rozpoczęła się dyskusja. Mieszkańcy pytali, kiedy obiekty zostaną wybudowane.
- Pan, panie prezydencie mówił, że termy staną do 2011 roku, ale czy może pan powiedzieć kiedy zaczną być budowane? - Jak już mówiłem, budowa zacznie się w roku przyszłym, i rok później obiekt będzie gotowy – wyjaśniał Marek Obrębalski.
Pytano o dojazdy, gdzie będą parkingi, ile będzie kosztować wstęp. Na to ostatnie pytanie odpowiedzi nie mogło jeszcze być. Przez kilkanaście minut o głos prosiła dyrektorka niepublicznego przedszkola „Zaczarowany Parasol”, Dorota Czekaj. Właśnie sprawa przedszkola była najbardziej zapalnym punktem spotkania. Zanim do głosu doszła dyrektorka, rodzice dzieci, którzy też przyszli na to spotkanie zapytali, czy droga wzdłuż placówki nie uniemożliwi normalnego użytkowania obiektu.
- Proszę państwa, obok przedszkola nie będą jeździć ciężarówki, cały ruch obsługujący budowę odbywać się będzie przez teren PMP Poland. Takie porozumienie już zawarliśmy – wyjaśniał zastępca prezydenta, Jerzy Łużniak.
Dorota Czekaj zapytała, czy zamiast budować drogę dojazdową przez plac zabaw dzieci, nie można wybudować mostu przez Wrzosówkę.
- To jest niemożliwe z powodu braku miejsca. Ulica Wolności w tym miejscu biegnie bezpośrednio wzdłuż rzeki, tymczasem same łuki wjazdowe muszą mieć promień minimum 6 metrów. W dodatku most musiałby być podniesiony o metr powyżej jezdni. To jest niewykonalne – wyjaśniał dyrektor zarządu dróg i mostów, Czesław Wandzel.
Sprawa przedszkola zdominowała dyskusję. Rodzice i dziadkowie pytali, dlaczego wcześniej nikt im nie mówił o zamiarach wyprowadzenia przedszkola z tego obiektu, tylko są zaskakiwani hiobowymi dla nich wieściami.
- Wykorzystanie budynku przedszkola na ośrodek SPA był tylko jednym z wariantów który rozważaliśmy. Jednak okazało się, że koszty przebudowy byłyby zbyt wysokie. Dlatego zrezygnowaliśmy z tego wariantu. Część terenu zielonego zabierzemy pod drogę, ale w zamian przekażemy teren bezpośrednio sąsiadujący z parkiem. Przedszkole w tym miejscu było, jest i będzie – solennie zapewniał Jerzy Łużniak.
Jednak nie przekonał wszystkich zebranych. Mimo kolejnych chętnych do dyskusji prowadzący zakończył zebranie, które było jednocześnie konieczną konsultacją z mieszkańcami.
- Jelenia Góra jest jedynym miastem w Polsce, gdzie budowa basenów wywołuje protest, a 400 osób podpisuje się pod petycją w obronie przedszkola. Tak sprowokować mieszkańców trzeba potrafić – skomentował po spotkaniu jeden z samorządowców.