Kotlina Jeleniogórska: W górach nie ma żartów
Aktualizacja: Wtorek, 7 marca 2006, 10:22
Autor: TEJO
Wrocławianin wyszedł na górską wycieczkę po południu. Nie posłuchał ostrzeżeń goprowców o fatalnej pogodzie i złych warunkach do wędrowania. - Zaczął zapadać zmierzch i w dodatku rozpętała się zamieć śnieżna. Turysta zgubił drogę - informuje Olaf Grembowicz, ratownik dyżurny GOPR.
Na szczęście pechowcowi udało się zaalarmować goprowców przez telefon komórkowy. Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą. - Znaleźliśmy mężczyznę w okolicach tak zwanej spalonej strażnicy przed godz. 20. Był w dobrym stanie. Ale gdyby musiał tam spędzić noc, najpewniej wychłodziłby się - usłyszeliśmy od ratownika.
Z kolei tragicznie zakończyła się górska wycieczka dla 41-letniej Anny G. ze Szklarskiej Poręby. - Kobieta wyszła z domu 25 listopada i zaginęła. Poszukiwania nie przyniosły żadnego rezultatu - mówi kom. Edyta Bagrowska z policji.
Dopiero w czwartek znaleziono torebkę ofiary w okolicach Kruczych Skał. Niżej odkryto zwłoki zaginionej. Przyczyny smierci ustali śledztwo. Kobieta miała problemy z alkoholem. Nie wyklucza się, że popełniła samobójstwo. Możliwa jest także wersja, że poślizgnęła się i spadła w przepaść.
- Przestrzegamy turystów i mieszkańców przed samotnymi wyprawami w góry. Jest zimno, wieje silny wiatr, który powoduje zamiecie i zawieje śnieżne - apelują ratownicy karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.