Niedziela, 22 grudnia
Imieniny: Honoraty, Zenona
Czytających: 5727
Zalogowanych: 24
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Region: Widokowe "eldorado"

Piątek, 13 marca 2020, 10:14
Aktualizacja: Sobota, 14 marca 2020, 7:35
Autor: Sowa
Region: Widokowe "eldorado"
Fot. Sowa
W okresie zamkniętych placówek oświatowych (z powodu przypadków zachorowań na koronawirusa) polecam niedługi spacer w Góry Kaczawskie. Niniejsza propozycja adresowana jest do osób opiekujących się dziećmi w wieku szkolnym i przedszkolnym.

Aby wypełnić swoje obowiązki wychowawcze oraz żeby moje pociechy nie nudziły się w domu, postanowiłem je zabrać na wiosenną przechadzkę w najbliższe okolice Jeleniej Góry. Z racji walorów widokowych wybrałem dwa panoramiczne szczyty Kaczaw - Łysą Górę (707m) i Szybowisko (561m).

Unikając tłoku przepełnionych autobusów MZK zadecydowałem o krótkiej podróży z jeleniogórskiego Zabobrza niepopularną „10” do Dziwiszowa Górnego. To wieś łańcuchowa na południowym stoku Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich, ciągnąca się na odcinku 5 km wzdłuż doliny Złotuchy i krętej szosy z Jeleniej Góry do Świerzawy (DW365) aż do Przełęczy Widok. Osada należy do najstarszych w rejonie, wzmiankowana w 1305r. W środku wsi stoi gotycki kościół parafialny (św. Wawrzyńca) z XIV w. z obronną wieżą z jednowskazówkowym zegarem (z 1800 r.) i w części zachowanym murem okalającym świątynię.

Pełni energii wystartowaliśmy z Dziwiszowa Górnego z pętli autobusowej podchodząc stromą uliczką w stronę Łysej Góry. Po około półkilometrowym podejściu dotarliśmy do krzyża pokutnego. Ten piaskowcowy łaciński krucyfiks (z 1625 r.) z widocznym rytem miecza jest wkopany mocno w grunt i wystaje tylko jego górna część. Moje dzieciaki od razu zapytały mnie: „Tato ktoś tu zginął?” Szybko wyjaśniłem swoim pociechom ideę stawiania takich pokutnych obelisków, chociaż nie zawsze ich przeznaczenie temu służyło. Te monolityczne, proste i surowe kamienne formy w kształcie krzyża wznoszone były przez zabójców w miejscu popełnionego morderstwa, ale przyczyna ich fundacji może być różna, od ściśle religijnej wyrażającej wiarę, poprzez wotywną, pamiątkową czy oznaczania granic posiadłości. Ten średniowieczny zwyczaj przywędrował na ziemie polskie z zachodu kontynentu, a panował w niej prawdopodobnie od XIII w. do poł. XIX w.

Przy najbliższym skrzyżowaniu koło przepompowni wody wchodzimy na niebieski szlak (E-3) i skręcamy asfaltem ostro w lewo do góry przechodząc przez teren zadbanej posesji agroturystyki. Od tego miejsca rozpoczyna się „widokowe eldorado” trwające aż do szczytu Łysej Góry. W miarę postępów podchodzenia polną drogą coraz chętniej zatrzymujemy się, aby oglądać tą krajobrazową krainę. Góry Kaczawskie, Rudawy Janowickie, zaśnieżone Karkonosze oraz Kotlina Jeleniogórska prezentują się tego dnia wyjątkowo ładnie. Sporym utrudnieniem jest huraganowy wiatr towarzyszący naszej wędrówce od momentu wyjścia poza zabudowania Dziwiszowa. Wkrótce oznakowanym fragmentem trasy docieramy do Mikrostacji Sportów Letnich i Zimowych „Łysa Góra” Na wysokości 605 m (przy drogowskazach koło nieczynnej wypożyczalni sprzętu narciarskiego) odbijamy w lewo do góry ponownie na asfaltowy odcinek.

Przy ujeżdżalni na ławeczkach robimy sobie odpoczynek regeneracyjny wygrzewając się w marcowym słońcu szczelnie zakryci odzieżą chroniącą nas przed podmuchami fenowego wiatru. Niedługo potem dochodzimy do nieczynnego schroniska na Łysej Górze. Z tablicy pamiątkowej (znajdującej się u stóp budynku) dowiadujemy się o idei „wychowania przez góry dla gór”, która przyświecała pomysłodawcom powstania tego klimatycznego miejsca, czyli Państwu Rażniewskim. Moje dzieciaki radośnie korzystają jeszcze z huśtawki umiejscowionej w pobliżu schroniska, a ja uwieczniam kolejne panoramy okolicznych gór. Z tej perspektywy bardzo ładnie prezentuje się Grzbiet Północny Gór Kaczawskich z Okolem (720m) oraz Widok (616m).

Pusta infrastruktura narciarska przywołuje tyle moich wspomnień związanych z tym miejscem. Zamykam oczy i widzę tłumy ludzi zjeżdżających na nartach i kłębiących się w kolejce do wyciągów… Mijamy biało-zielony szlaban, idziemy dalej do końca asfaltu, aż do szczytu, potem odbijamy w lewo na polną drogę, aż do dwóch masztów telekomunikacyjnych. Na otwartej przestrzeni znów urzekające oczy krajobrazy oraz porywisty wiatr niedający w pełni nacieszyć się tym fantastycznym zakątkiem Kaczaw. W kierunku północnym bardzo dobrze widoczne są dwa wygasłe wulkany Grodziec (389m) i Ostrzyca Proboszczowicka (501m). Kierujemy się w lewo w stronę Leśnicy (665m) schodząc wyraźną polną drogą pomiędzy szerokimi łąkami. Ku uciesze młodego pokolenia rozpoczynamy długie, kilkukilometrowe zejście trwające aż do przekroczenia lokalnej szosy z Płoszczyny do Dziwiszowa (na kolejnych dwóch skrzyżowaniach skręcamy dwukrotnie w lewo). Schodząc otwierają się przed nami ładne osie widokowe w lewo na Rudawy (Sokole Góry), w prawo na Kaczawy (Stromiec ). Wychodzimy z lasu koło okrągłego białego kolektora.

Przechodząc przez jezdnię (na wprost) żegnamy Grzbiet Południowy Gór Kaczawskich. Za kolejnym szlabanem poruszamy się prosto rozpoczynając podejście na Grzbiet Mały, czyli na popularną Górę Szybowcową. W nawigacji początkowo pomagają nam żółte strzałki umieszczone na kilku drzewach w pobliżu „krzyżówek”. Na trzecim kolejnym skrzyżowaniu idziemy na wprost (już bez strzałek). Droga łagodnie skręca w prawo. Wkrótce docieramy do otwartej przestrzeni jednego z pasów startowych Góry Szybowcowej.

Rozpoczynamy mozolne, bo ostatnie i niesprzyjające z kierunkiem marszu pod górę i pod wiatr (wiał w oczy) podejście do hangaru. Schowani od huraganowego fenu podziwiamy na ławeczkach najładniejszą panoramę Kotliny Jeleniogórskiej ze „Stolicą Karkonoszy” na pierwszym planie. Dzieciaki zadowolone z pokonywania własnych barier uzupełniają płyny i już po chwili radośnie brykają na południowych zboczach Szybowiska.

W 1924 roku wybudowano na Górze Szybowcowej kompleks szkoleniowy wykorzystujący znakomite warunki naturalne. Silne prądy wznoszące umożliwiają osiąganie pułapów do 10 000 m. To stąd startowali szybownicy wykorzystując zjawisko słynnej „fali karkonoskiej” i uzyskiwali rekordowe wysokości zdobywając w ten sposób odznaki, zasłużone „diamenty”. Kilka razy plenery Góry Szybowcowej były wykorzystywane w filmach.

Obserwując zmiany pogodowe na niebie i niesamowite pejzaże okolicy szybko schodzimy do Jeleniej Góry drogą powrotną widoczną z Szybowiska. Po półgodzinie marszu polną drogą wychodzimy koło obleganego przez młodzież pumptrucku przy Galerii Sudeckiej. Wracamy do cywilizacji już na jeleniogórskim Zabobrzu. W nagrodę za udany spacer dzieci otrzymują dawkę rozrywki na jednym z okolicznych placów zabaw.

Wycieczka zajęła nam trzy i pół godziny. Pokonaliśmy niecałe 10 km. Zaliczyliśmy dwa podejścia i zejścia. No i jeszcze obowiązkowy plac zabaw. Zapraszam w Kaczawy na trasę z pociechami!

Twoja reakcja na artykuł?

35
73%
Cieszy
0
0%
Hahaha
2
4%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
2%
Złości
10
21%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
422
Tak
22%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
78%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Jelonka wczoraj
Amunicję do pepeszy nosili na plecach
 
Aktualności
Sporo wizyt
 
Aktualności
Burmistrz i radni kolędują
 
Aktualności
Życzenia od senatora

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group