Tragicznie mogła się zakończyć drzemka jednego z mieszkańców wielorodzinnego budynku w Karpaczu. Mężczyzna włączył gazówkę i zasnął. W tym czasie przygotowywane na niej jedzenie zaczęło płonąć. Dym wydobywający się z mieszkania zauważył sąsiad, który zaalarmował strażaków. Mężczyznę udało się dobudzić.
Garnek z przygotowywanym posiłkiem płonął wczoraj przy ulicy Konstytucji 3 Maja w Karpaczu. Na miejsce pojechało dwa zastępy straży z JRG 1 z Kowar oraz ochotnicy z Karpacza. Skończyło się na dobudzeniu mężczyzny i przewietrzeniu budynku.
Strażacy kolejny raz apelują do mieszkańców, żeby nigdy nie wychodzili z domu lub nie szli spać przed sprawdzeniem czy wszystkie zawory kuchenki gazowej zostały zakręcone. Nie wolno też zostawiać włączonego gazu bez kontroli nawet na krótki czas. Taka chwilowa drzemka lokatora mogła się skończyć jego śmiercią i spaleniem całego, wielorodzinnego budynku.