Dolny Śląsk: Wypadek ciężarówki z gazem
Aktualizacja: Wtorek, 3 stycznia 2006, 22:19
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przez cały dzień trwała wczoraj akcja podnoszenia cysterny z gazem propan-butan, która przewróciła się w miejscowości Olszyna Dolna. Ciężarówka wpadła w poślizg i stoczyła się z trzymetrowej skarpy przed godziną czwartą w nocy z poniedziałku na wtorek.
W nocy droga z Lubania do Jeleniej Góry była wyjątkowo śliska. Obaj kierowcy cysterny wyszli z wypadku bez szwanku. Wieźli w zbiorniku 12 ton ciekłego gazu. Na całe szczęście mogący pomieścić 20 ton ładunku zbiornik nie rozszczelnił się. Gdyby do tego doszło, wybuch stanowiłby zagrożenie dla pobliskich zabudowań. Ich mieszkańcy nie wiedzieli o zagrożeniu.
- Dowiedziałam się o tym, co się stało, rano z radia. W nocy nic nie słyszałam - mówiła mieszkająca 100 metrów od miejsca, w którym leżała cysterna, Anna Urbanik. - Mam nadzieję, że nie wybuchnie, kiedy będą ją wyciągali - martwiła się. Obawy o bezpieczeństwo całej operacji miał także Krzysztof Gut z Olszyny. - Mieszkam niedaleko. Gdyby to wybuchło, pewnie nie tylko szyby z okien, ale i kapelusz by poleciał - żartował.
Nad tym, by tak nie było, czuwali lubańscy strażacy, do pomocy mając także druhów ochotników z Olszyny. Kiedy około godz. 14 przyjechał na miejsce specjalny, ciężki dźwig wypożyczony z Kopalni Węgla Brunatnego Turów. Została też podstawiona druga cysterna, akcja się rozpoczęła.
- Przed podniesieniem ciężarówki musimy ją najpierw opróżnić - tłumaczył szczegóły operacji asp. sztab. Andrzej Kalina, który dowodził strażakami. Za sprawy techniczne odpowiedzialny był Jan Kłosowski z serwisu technicznego firmy Bałtyk Gaz z Rakowic k. Lwówka. - To już moja trzecia cysterna w tym roku. Wszystko będzie w porządku.
Na czas przetaczania gazu z jednej cysterny do drugiej i podczas podnoszenia ciężarówki, droga nr 30 na odcinku z Lubania do Olszyny została zamknięta. Policja kierowała samochody objazdami już od Gryfowa.