Mówi Ivo Łaborewicz, współtwórca "Rocznika Jeleniogórskiego":
- Pierwszy tom rocznika ukazał się w 1963 roku, czyli 60 lat temu. Ten ma numer 55 (po drodze były 2-letnie przerwy). Od 1997 r, udaje nam się wydawać Rocznik już cyklicznie. Będzie go można dostać m.in. w kilku jeleniogórskich księgarniach oraz w innych miejscach. Jest trochę tego typu czasopism na Dolnym Śląsku, ale jest ich coraz mniej i cieszę się, że rocznik udaje się utrzymać.
Jak Pan uważa, dlaczego Rocznik Jeleniogórski odniósł taki sukces?
Po pierwsze determinacja twórców, bo na przestrzeni tych 60 lat było wielu autorów. Bo mamy odbiorców nie tylko w regionie. Chociaż piszemy o regionie, to mamy odbiorców w całej Polsce, a nawet i na świecie. Wydawnictwo trafia do Czech, do Niemiec, trafiał do Stanów Zjednoczonych w Teksasie przez wiele lat. Teraz ostatnio jakoś te kontakty się trochę porwały. Tam po prostu zmienili się ludzie, którzy odbierali. Zawsze jeden egzemplarz ląduje w bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych, a stamtąd do bibliotek w całym kraju.
Rocznikowi w ostatnich dwóch latach udało się zdobyć dwie nagrody w prestiżowym konkursie Wydawnictw Górskich. Staramy się, żeby część tekstów miała czysto naukowy charakter, ale jednak była dla ludzi, żeby to nie był język hermetyczny.