O odśnieżenie ulicy Szymanowskiego bezskutecznie apelują mieszkańcy. Jeden z nich przysłał nam zdjęcia prawie trzydziestocentymetrowych kolein, które utworzyły się na wspomnianej ulicy. – Żeby tutaj wjechać wymagana jest ułańska fantazja, bo albo trzeba "atakować" ten wystający z nad kolein śnieg i jadąc bokiem, chodnikiem jakoś się jedzie albo wpada się w koleiny i uszkadza swój własny samochód – pisze do nas jeleniogórzanin z Zabobrza.
Opisał także swoją drogę „od Annasza do Kajfasza”, kiedy próbował wymóc na Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej, aby w końcu zrobiło porządek przy ulicy Szymanowskiego. Firma zapewniła go, że śnieg odgarnie, ale na tym się skończyło. – Byłem świadkiem jak półciężarówka DHL-u zakopała na ulicy, a co będzie kiedy do kogoś z mieszkańców będzie musiała przyjechać karetka? Ktoś się opamięta jak faktycznie dojdzie
do tragedii! – dodaje Czytelnik.
Zwraca także uwagę na kłopoty zmotoryzowanych z mijanką oraz inne zachowania, którym zima daje okazję do zaistnienia. – Niektórzy mieszkańcy którzy zamiast odsnieżyć sobie miejsce parkingowe, czatują na takie, które ktoś już odśnieżył. Taki zabobrzański folklor. Gdyby każdy obok swojego auta poświęcił 30 minut na odgarnięcie śniegu, może by nie było aż takiego problemu – czytamy.