W wyniku wzrostu płacy minimalnej w przyszłym roku dozorca zarobi tyle, co kierownik merytorycznego działu - alarmują dyrektorzy jeleniogórskich placówek kulturalnych. Władze miasta są tego świadome, ale nie chcą likwidować żadnej jednostki kultury, ani zmniejszać liczby etatów. Ucierpią na tym mieszkańcy, bowiem dyrektorzy placówek mają zdecydować, które imprezy (na które mają otrzymać z budżetu miasta dotacje celowe) są priorytetowe, a z których zrezygnować.
Jak informowano, budżet na kulturę w 2023 roku wyniesie ok. 19 milionów złotych, z czego większość to wynagrodzenia pracowników i ich pochodne oraz utrzymanie budynków. Na dotacje celowe na imprezy ma być 1 milion złotych, choć dyrektorzy zgłosili zapotrzebowanie na 2 mln zł. W tej sytuacji dyrektorzy domów kultury, teatrów i innych jednostek mają uzgodnić, co w kalendarzu imprez jest najważniejsze, aby zmieścić się w zarezerwowanym milionie. Kluczowe przy wyborze mają być kontynuacje projektów, gdzie jest dofinansowanie zewnętrzne oraz imprezy jubileuszowe (teatry uliczne i spotkania teatralne).
Spośród 2 mln zł jakie potrzebują dyrektorzy na dotacje celowe, 600 tys. zł miały kosztować premiery w Teatrze Norwida i Zdrojowym Teatrze Animacji. Niespełna 300 tys. zł potrzebuje Jeleniogórskie Centrum Kultury na wkład własny w projektach unijnych, które kontynuuje.
Naszym priorytetem jest utrzymanie wszystkich instytucji kultury i zatrudnienia. Może być problem z realizacją wszystkich imprez, które planowały instytucje kultury, ale mamy nadzieję, że uda się zrealizować ich jak najwięcej. Będziemy robić wszystko, żeby udało się znaleźć brakujące kwoty - powiedziała Sylwia Rehlis, naczelniczka Wydziału Kultury.
Są ciężkie czasy, ale radzimy sobie. Z dniem 1 stycznia 2023 r. musimy podnieść ceny biletów. Planujemy oszczędną premierę - wznowienie spektaklu "Rydygier - nastoletni wampir". Mamy nadzieję, że to nie będzie jedyna premiera w 2023 roku. Będziemy walczyć o pozyskanie środków - zapewnia Małgorzata Nauka, dyrektorka Zdrojowego Teatru Animacji.