Dolny Śląsk: Atomowy transport
Aktualizacja: Niedziela, 22 stycznia 2006, 23:53
Autor: Nowiny Jeleniogórskie
Przejazd 30 wagonów z paliwem jądrowym dla elektrowni w czeskim Temelinie zelektryzował niemal całą opinię publiczną. Mocno zaprotestowali ekolodzy. Tym razem nie udało się jednak zablokować transportu. Był tak dobrze strzeżony, że trasa jego przejazdu nawet dziś, już po fakcie, jest tajemnicą.
Jak ustaliliśmy, pociągi z paliwem granicę z Czechami mogą przekraczać albo w Zawidowie, albo w Międzylesiu. Tym razem najprawdopodobniej właśnie tam, do Międzylesia, skierował się radioaktywny pociąg.
- Poprzednim razem, kiedy taki pociąg przejeżdżał przez nasz rejon, byliśmy o tym poinformowani wcześniej - mówią zgorzeleccy strażacy. - Tym razem żadne informacje do nas nie dotarły. Najprawdopodobniej pociąg pojechał drugą trasą.
Również straż graniczna zapewnia, że pociąg przez Zawidów nie jechał. Jak mówi Leszek Duczyński, rzecznik Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej, w ostatnim czasie żaden taki transport nie przejeżdżał przez granicę w tym rejonie.
Paliwo uranowe przypłynęło do Szczecina z USA. W porcie przeładowano je do wagonów kolejowych, a skład, chroniony przez policję i Służbę Ochrony Kolei, ruszył w nocy z niedzieli na poniedziałek w kierunku południowej granicy. Transport był objęty specjalnym nadzorem. Obawiano się protestów ekologów. To dlatego zarówno termin, jak i trasa przejazdu pociągu były ściśle tajne.