Pan Witold jest właścicielem kilku lokali w różnych częściach Jeleniej Góry. W niektórych prowadzi działalność handlową, inne wynajmuje. – Tak źle jak teraz nie było chyba jeszcze nigdy – mówi nasz Czytelnik. - Proszę zobaczyć, jak wiele pustych lokali jest w centrum miasta, w tym na Placu Ratuszowym - dodaje.
Pan Witold winą za taki stan rzeczy obarcza władze miasta, które zezwoliły, by tuż obok starówki powstała galeria handlowa. - Rozmawiałem ze znajomymi, którzy podobnie jak ja mają „interesy” w centrum miasta i jak mówią od czasu gdy otwarto galerię przychody ich sklepów i punktów handlowych spadły drastycznie. Jeleniogórzanie nie mają teraz potrzeby, aby przyjść na Stare Miasto.
Czytelnik ma też wiele uwag co do estetyki i czystości stolicy Karkonoszy. - Moim zdaniem miasto jest brudne, a ze zbyt rzadko opróżnianych ulicznych koszy często wysypują się odpady na chodniki. Czy nie można wzorem np. Rzeszowa, pomalować je w kolorowe, żywe barwy? To wręcz zachęcałoby do wrzucenia do nich śmieci. Nasze miasto nie ma szczęścia do dobrych gospodarzy. Władze niewiele robią, aby zwiększyć ofertę propozycji spędzenia wolnego czasu dla turystów. Pod tym względem jesteśmy bardzo daleko za Karpaczem i Szklarską Porębą. Dobrym przykładem miejsca o niewykorzystanym potencjale są korty przy ul. Sudeckiej. Lubię grać w tenisa i uważam, że jest to jeden z najpiękniej położonych kompleksów w Polsce. Niestety w tej chwili w tym miejscu nie ma nawet gdzie kupić butelki wody - wytyka.
Jak mówi nasz Czytelnik wraz z grupą innych handlowców kilka tygodni temu spotkał się z prezydentem Marcinem Zawiłą oraz jego zastępcami. - Chcieliśmy im przekazać swoje uwagi i pomysły na rozwój miasta – mówi przedsiębiorca. Niestety jak do tej pory jedynym efektem tej dyskusji było to, że po spotkaniu przez dwa tygodnie jedno z najbardziej zaśmieconych miejsc, czyli Plac Wyszyńskiego, było regularnie sprzątane. Niestety potem wszystko wróciło do swojej brudnej normy.
Z opinią pana Witolda polemizuje zastępca prezydenta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. - Rozmawiałem ostatnio z właścicielem jednej z kawiarni przy ul. 1 Maja, który stwierdził, że dawno nie miał takiego utargu jak w tym roku. Jednocześnie pragnę podkreślić, że miasto jest właścicielem jedynie 20 procent lokali usługowych i tylko w tym zakresie ma wpływ na wysokość czynszu za ich wynajem. Mogę stwierdzić, że lokale miejskie w centrum jeśli nawet przez chwilę stoją puste, to szybko znajdują nowych najemców.
Jak mówi zastępca prezydenta, władze Jeleniej Góry mają konkretne pomysły, jak ożywić główny deptak miasta czyli ul. 1 Maja. - Chcemy do obiektów, w których kiedyś funkcjonowała Szkoła Podstawowa nr 7 przenieść z ul. Ptasiej wydziały urzędu miasta - opowiada. W ten sposób ludzie załatwiając sprawy urzędowe wyszliby też na deptak. Myślę, że sporo ożywienia w centrum wprowadzi też otwarcie (po zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego) terenu po dawnym na zabudowę mieszkaniowo – usługową.
Zastępca prezydenta wylicza także, w jaki sposób samorząd chce uatrakcyjnić miasto dla turystów. - Trwa budowa całorocznych tras biegowych pod Chojnikiem, niedługo powstaną również single tracki oraz promenada rowerowo – spacerowa w Jagniątkowie. Wkrótce też nastąpi powiększenie obszaru Term Cieplickich. Wystąpiliśmy również o zezwolenie na wykonanie nowego odwiertu wód termalnych w Sobieszowie, przy którym stanie obiekt hotelowy z wodnym parkiem rozrywki. Mamy już wykonaną analizę lokalizacyjną nowej hali sportowej. Kolejnym krokiem do jej wybudowania będzie analiza techniczna, mająca określić między innymi technologię budowy obiektu i sposób jej sfinansowania – wylicza.
J. Łużniak broni decyzji miasta dotyczących obiektów wielkopowierzchniowych. - Chciałbym przypomnieć, jak liczne w przeszłości były głosy niezadowolenia, że jeleniogórzanie muszą jeździć na zakupy do Wałbrzycha czy Wrocławia – argumentuje zastępca prezydenta. - Nie uważam że, wprowadzenie zakazu budowy galerii handlowych w naszym mieście cokolwiek by zmieniło. Tego typu obiekty powstałyby najprawdopodobniej tuż pod Jelenią Góra np. w Wojcieszycach, Radomierzu lub Łomnicy. Wtedy mielibyśmy podobny problem jaki swego czasu dotknął Wrocław. Pobliskie Kobierzyce miały centra handlowe, zaś stolica regionu problemy komunikacyjne - podkreśla.
J. Łużniak nie zgadza, się z też tezą że miasto jest brudne i zaniedbane. - Staramy się, aby Jelenia Góra była czysta – mówi. - Jesteśmy jednym z nielicznych miast, gdzie co miesiąc wywożone są odpady wielkogabarytowe. Ewentualne przepełnienie ulicznych koszy na śmieci nie wynika ze zbyt rzadkiego ich wypróżniania lecz występuje w okresie zwiększonego ruchu turystów oraz po imprezach. J. Łużniak zapowiada, że wkrótce na ulicznych pojemnikach na odpadki pojawią się informacje z numerem telefonu, na który należy zadzwonić w przypadku ich przepełnienia.
