To, co dzieje się na tym przejściu granicznym to tykająca bomba koronawirusowa – tak o pieszym przejściu granicznym w Zgorzelcu, z którego korzystają głównie osoby pracujące po niemieckiej stronie granicy – mówi nasz Czytelnik, pan Andrzej (dane do wiadomości redakcji).
Ludzie w kolejce do przejścia czekają w długiej kolejce zupełnie nie przejmując się bezpiecznym odstępem - mówi pan Andrzej. - Wielu z nich odchodzi na stronę za potrzebą, a potem już po przejściu na polską stronę idzie do sklepu na zakupy. Zwłaszcza w poniedziałek (16.03) nikt nad tym nie panował. Nikomu nie przyszło do głowy rozgęścić tłum i postawić sprzęt do dezynfekcji rąk i butów podkreśla Czytelnik.
Jak mówi rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Joanna Konieczniak - przestrzeganie odpowiedniej odległości w kolejce do przekroczenia granicy to kwestia odpowiedzialności oczekujących. Najgorzej sytuacja wyglądała w poniedziałek, obecnie ruch odbywa się w zasadzie na bieżąco - informuje.
Służby graniczne ze swej strony kontrolują dokumenty osób, które przekraczają granicę w drodze do pracy oraz dają do wypełnienia karty lokalizacyjne powracającym z zagranicy, których czeka dwutygodniowa kwarantanna - mówi mjr SG J. Konieczniak. - Medycy mierzą też przekraczającym granicę temperaturę - dodaje.