Spotkanie przeciwko ekipie z Kielc miało dwa oblicza. W pierwszej połowie oba zespoły miały okresy lepszej gry, po prowadzeniu przyjezdnych 4:1 to KPR podniósł się i wypracował sobie 4-punktową zaliczkę. W kolejnych minutach kielczanki zmniejszały dystans do gospodyń, by przed przerwą zdobyć wyrównująca bramkę. Po 30 minutach na tablicy wyników było 15:15.
Po zmianie stron przyjezdne szybko odskoczyły za sprawą Piechnik, w 40' KPR przegrywał 17:22. Druga połowa była katastrofalna w wykonaniu podopiecznych Małgorzaty Jędrzejczak, raziły nieskutecznością w ataku, a rywalki jak w transie zdobywały gole niemal z każdej pozycji. Po trafieniu Żakowskiej na 21:29 (52') KPR przez 3 minuty nie tylko nie zodbył gola, ale stracił ich aż 5, czego efektem było prowadzenie kielczanek w 55' 34:21. Rozluźnione szczypiornistki ze świętokrzyskiego w końcówce nieco odpuściły i ostatecznie KPR przegrał tylko 28:35.
Po meczu powiedzieli:
Małgorzata Jędrzejczak (trenerka KPR-u):
- Zdawałyśmy sobie sprawę, że Kielce są dobrym zespołem, jak się okazało na dzień dzisiejszy lepszym. Niestety mamy problem z rzutem, dla nas każda bramkarka wyrasta na mistrzynię świata, nie możemy tego powiedzieć o naszych bramkarkach. Co rzut to bramka, próbowaliśmy różnych wariantów gry obronnej, włącznie z wysoką płaską, ale wchodzi nam wszystko i nad tym elementem trzeba się mocno zastanowić. Chciałam pogratulować Małgosi Mączce, bardzo sie cieszę, że wzięła dziś odpowiedzialność gry na siebie, pierwsza połowa w jej wykonaniu była o wiele lepsza, ale myślę, że będzie się rozwijała i będzie mocnym filarem naszej drużyny.
Paweł Tetelewski (trener KSS-u):
- Zakładaliśmy, że mamy grać płasko w obronie i nie robić błędów w ataku pozycyjnym. W pierwszej połowie nam to nie wyszło i z tego były kontry Jeleniej Góry, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić. W drugiej połowie zagraliśmy tak jak planowaliśmy przed meczem i to przyniosło efekt. Bałem się, że pogubimy piłki w ataku pozycyjnym i z tego pójdą kontry bo drużyna z Jeleniej Góry jest wybiegana, zawodniczki dobrze prowadzą kontrę pośrednią, ale udało się to wyeleiminować w drugiej połowie i było dobrze.
KPR Jelenia Góra - KSS Kielce 28:35 (15:15)
KPR: Kozłowska, Szalek - Żakowska 5, Wiertelak 5, M.Mączka 5, Galińska 4, Załoga 4, Buklarewicz 2, Figiel 2, Skalska 1, Uzar, Rupp, Kubicka, Michalak.
KSS: Wawrzynkowska, Staś - Skrzyniarz 9, Piechnik 8, Drabik 5, Nowak 2, Paszowska 2, Kot 2, Lalewicz 2, Grabarczyk 2, Syncerz 1, Grzesik 1, Młynarczyk 1, Olszowa.
Za tydzień (27.X) KPR ponownie zagra na własnym parkiecie, tym razem z Pogonią Szczecin.