W pomeczowych wywiadach Łukasz Niesobski (Sudety Jelenia Góra) i Tomasz Zabłocki (Turów Zgorzelec) wymieniali uprzejmości, na które z pewnością obaj zawodnicy zasłużyli. Przypomnijmy, w zaległym spotkaniu 19. kolejki II ligi, gr. D jeleniogórzanie pokonali ekipę spod niemieckiej granicy 94:85.
Jesteśmy zespołem, który trenuje od miesiąca i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej. Przygotowujemy się na najważniejsze dwa mecze na koniec, żeby utrzymać ten zespół i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie fajna niespodzianka. Jesteśmy kolegami, którzy kiedyś grali, a od kilku lat spotykaliśmy się amatorsko – młodzi nie chcą, to starzy przyszli i pomagają – mówił Tomasz Zabłocki (Turów Zgorzelec).
Uwierzcie nam, gramy z meczu na mecz coraz lepiej. Mimo że kilku zawodników nie przyjechało, bo są kontuzjowani, to inni wyszli – pokazali charakter. Czapka z głów dla Jeleniej Góry – wytrzymała to do końca, a Łukasz Niesobski jak profesor – tylko brawo bić. Jesteśmy na innym etapie przygotowań i mam nadzieję, że po najważniejszych meczach my się będziemy cieszyć – dodał 40-letni Tomasz Zabłocki.
Z kolei najlepszy snajper Sudetów chwalił rywali i życzył im powodzenia w walce o utrzymanie.
Przeciwnik przyjechał wygrać mecz, zupełnie inny skład z zawodnikami z bardzo dobrą przeszłością – to był dopiero ich 3-4 wspólny mecz. Od początku byłem skoncentrowany, ale taki dzień - trochę nam nie szło, ale odkręciliśmy się. Takie mecze się zdarzają – są lepsze i gorsze mecze – tłumaczył po meczu Łukasz Niesobski, zdobywca 40 punktów, który odniósł się także do pochwał od gwiazdy Turowa.
Znamy się z Tomkiem Zabłockim wiele lat, graliśmy między sobą w I lidze. Tomek to ikona, jak byłem młodym zawodnikiem, to Tomek już grał w ekstraklasie, pierwszej lidze, więc dziękuję za tak miłe słowa – odpowiedział Łukasz Niesobski.