Stało się inaczej, miejscowe zdobyły dwie bramki i na 17 sek. do końca zrobiło się 26:26. Przy piłce były nasze zawodniczki. Poszła kontra. Karolina Kasprzak podała do Marty Oreszczuk, której piłka wypadła ze spoconych rąk i sędzia odgwizdał przewinienie, bowiem piłka upadła Marcie na nogi. Nasza zawodniczka nie mogła się pogodzić z taką decyzją i sędzia usunął ją za to z boiska na 2 min. Jeleniogórzanki grając w osłabieniu straciły jeszcze jednego gola.
Po meczu nie chciały iść do szatni. Ryczały ze złości. - Jestem optymistą. Żal niesamowicie straconych frajersko pkt., ale widać, że dziewczyny grają coraz lepiej. Zaczynają wierzyć w siebie. To nadzieja na to, że w następnych meczach z AZS AWF w Katowicach i Łącznościowcem w Szczecinie będziemy walczyć o zwycięstwa - powiedział Zdzisław Wąs - trener MKS PR Finepharm Jelenia Góra.