– Ten wstyd nie może trwać wiecznie – mówi Grzegorz Sokoliński, przewodniczący rady miasta w Szklarskiej Porębie. Cmentarz był od 1945 roku systematycznie dewastowany, a część nagrobków została rozkradziona. Dla złodziei i wandali nie miał najmniejszego znaczenia fakt, że na nekropolii spoczywają doczesne szczątki Carla Hauptmanna, niemieckiego filozofa i literata, brata noblisty Gerharta.
– Dla miejscowości o wyjątkowym charakterze kolonii artystów noszącej swego czasu nazwę „śląskiego Worpswede”, jaką była Szklarska Poręba, cmentarz ten ma znaczenie szczególne. Miejsce swojego ostatniego spoczynku znalazło tutaj wielu wybitnych twórców niemieckiej literatury i sztuki XIX i XX wieku. Pochowani są też na tym miejscu ludzie związani z produkcją szkła artystycznego, z którego Szklarska Poręba szeroko słynęła – argumentuje dr Przemysław Wiater, radny Szklarskiej Poręby.
Jest szansa, że zmarłym zostanie przywrócona cześć, a cmentarzowi – dawny blask. Włodarze miasta jeszcze w tym roku chcą wykonać niezbędną do remontu dokumentację, a następnie starać się o pozyskanie środków z programu Polska – Saksonia lub innych funduszy europejskich. W rozwiązanie tej sprawy włącza się również niemieckie miasto Badharzburg.
Nieznana jest jeszcze konkretna data rozpoczęcia prac. Na razie miasto poleciło wyciąć krzewy i chwasty porastające resztki nagrobków. Planuje się, że cmentarz zostanie podzielony na dwie części. Jedna zachowa charakter historyczny, druga zostanie przystosowana do współczesnych pochówków. Z budżetu miasta pochodzą pieniądze na wykup gruntów z przeznaczeniem na cmentarz.
Cmentarz ewangelicki, o którym mowa, powstał w 1844 roku przy dzisiejszym kościele filialnym p. w. Niepokalanego Serca Najświętszej Marii, a ówczesnym zborze protestanckim pochodzącym z lat 1755 – 1787. Zdewastowane poniemieckie nekropolie znajdują się niemal w każdej miejscowości Dolnego Śląska. Część zlikwidowano ekshumując szczątki i przewożąc je do Niemiec. Wiele zadeptano budując na nich drogi i chodniki. Ludzie spoczywają pod nimi do dziś.