Mężczyźni, którzy przywieźli zwłoki, próbują umieścić je na rozłożonych noszach. Mają z tym duży problem. Ciało spada z wózka. Po chwili sanitariusze próbują podnieść nosze, ale jeden z tragarzy traci równowagę. Ostatecznie udaje im się podnieść zwłoki. Dwumetrowy dystans kończy się jednak kolejnym upadkiem. Tym razem pracownicy nie zadają sobie trudu przeniesienia ciała - wciskają je do niewielkiego kantorka.
Cezary Walulik, dowódca ekipy ochroniarzy w legnickim szpitalu odkrywa kolejne wstrząsające szczegóły filmu:
- W tym pomieszczeniu nie ma chłodni. Jest to zwykły magazynek, w którym zwykle przechowuje się wózek i stare kartony. W moim przekonaniu pracownicy LPGK dopuścili się zbezczeszczenia zwłok, dlatego w tej sprawie sporządziliśmy notatkę i przesłaliśmy ją do szefów.
Po trzech dniach notatka trafiła na biurko Józefa Wasinkiewicza, prezesa Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Niemal natychmiast obaj pracownicy zostali dyscyplinarnie zwolnieni.
- W momencie tego tragicznego zdarzenia byli pijani – wyjaśnia Wasinkiewicz. – Film i relacje świadków nie pozostawiają wątpliwości, choć obaj mężczyźni wypierają się uczestnictwa w zdarzeniu. Nie zgłaszałem tej sprawy na policji. W moim odczuciu nie mamy tu do czynienia z przestępstwem.
Jednak w czasie przygotowywania tej publikacji policjanci zainteresowali się ujawnionymi przez nas okolicznościami feralnego transportu zwłok. Trwa postępowanie wyjaśniające.
Obejrzyj video: