- Zameczek, dawna willa Maxa Erfurta, to cudowne miejsce należące niegdyś do Politechniki Wrocławskiej. Od czasu przejęcia przez Miasto w 2011 roku niszczeje opuszczony. Obiekt jest nieogrzany, dopiero w 2014 roku zabezpieczono cieknący dach. Sama ochrona kosztuje majątek. Według prezydenta Zameczek powinien stać się domem kultury. Kłopot w tym, że nowoczesny dom kultury powinien musi być dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, posiadać salę widowiskową i wygodny parking. Zameczek nie spełnia żadnej z tych funkcji. Jako obiekt zabytkowy wymaga zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na jakiekolwiek przeróbki. Podobnie jest z parkiem otaczającym nieruchomość. W 2015 roku parkowe drzewo zwaliło się na sąsiadujący z posesją Zameczku parking i zmiażdżyło samochód. Cudem nie doszło do tragedii. Zrobienie porządku ze spróchniałymi i zagrażającymi życiu drzewami jednak również wymaga zgody konserwatora... - powiedział Rafał Szymański.
- Zarówno Komisja Kultury, jak i przewodniczący Rady Miejskiej Leszek Wrotniewski wielokrotnie krytykowali koncepcję uczynienia z Zameczku domu kultury. Zaplanowana w przyszłorocznym budżecie i kosztująca 12,4 mln zł inwestycja to pieniądze wyrzucone w błoto. Można za nie wybudować nowoczesny i w pełni funkcjonalny dom kultury na działce Szkoły Podstawowej nr 11. Dodatkowo można by go połączyć z Książnicą Karkonoską, która od lat rozważa koncepcję jednej dużej, osiedlowej biblioteki. Lokalizacja wydaje się być idealna: bliskość prestiżowego gimnazjum, dostępność miejsc parkingowych, centrum Zabobrza – kontynuuje radny.
- Miasto Jelenia Góra starało się o dofinansowanie już pięć razy. Raz z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, dwa razy z programów Polska-Saksonia, dwa razy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za każdym razem bezskutecznie. Wykreślenie Zameczku z budżetu i przeznaczenie zaoszczędzonych środków na budowę nowoczesnego domu kultury na Zabobrzu to jeden z postulatów radnych, którzy zablokowali uchwalenie budżetu – zaznacza R. Szymański.
- Twierdzi pan, że ma obiecane pieniądze z ministerstwa. Niestety tak nie jest. Sprawdziłem to wczoraj w ministerstwie. Z informacji uzyskanych przeze mnie, projekt po odwołaniu uzyskał wprawdzie wymaganą liczbę punktów, by być przedmiotem oceny, jednakże w kasie nie ma już środków. Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko dysponuje ostatnimi 3 mln zł, a na biurku w ministerstwie leży już zatwierdzony projekt za 19 mln zł. Jelenia Góra nie ma więc żadnych szans na pieniądze, a pana deklaracje mijają się z prawdą. Panie prezydencie, zamiast wierzyć w coś, co nie ma szans się ziścić, zacznijmy działać. Zameczek, podobnie jak Pawilon Norweski w Cieplicach, sprzedajmy. Niech ten piękny obiekt przejmie ktoś, kto ma pieniądze, wizję i umiejętności, zanim doszczętnie zgnije – apeluje radny z Zabobrza.
- Część z 1,6 mln zł zabezpieczonych w budżecie przeznaczmy na projekt nowoczesnego domu kultury na Zabobrzu, a resztę środków niech pokryje niezbędne miastu inwestycje. Siedem lat to wystarczająco długo, by przekonać się, że pana pomysł nie ma szans na realizację i żadna z instytucji finansujących nie wyłoży na niego ani złotówki. Proszę choć raz posłuchać opozycji i swoją porażkę zamienić w sukces. Niech dobro mieszkańców nie będzie elementem politycznych przepychanek, ale naszą wspólna troską – dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
W poniedziałek, 15 stycznia (godz. 9:00) w biurze Rady Miejskiej odbędzie się posiedzenie Komisji Kultury – tematem będzie kwestia „Zameczku” na Zabobrzu.