Firma Tamex Obiekty Sportowe SA z Warszawy jest wykonawcą stadionu. Podwykonawcą, który zatrudniał bezpośrednio poszkodowanych pracowników jest firma Iskra Zakład Budowlano Montażowy, która brak wypłat w terminie tłumaczyła wcześniej tym, że nie dostała pieniędzy od wykonawcy. Z kolei firma Tamex uważa, że to Iskra jest jej winna pieniądze. Na konflikcie cierpią najbardziej pracownicy, którzy nie mają za co żyć.
Przypomnijmy. W kwietniu pisaliśmy o pracownikach budujących stadion przy ul. Złotniczej w Jeleniej Górze, którzy przed świętami wielkanocnymi nie mieli za co zrobić zakupów, gdyż nie otrzymali zapłaty za pracę w lutym.
- Obawiam się, że już nie dostaniemy pieniędzy za naszą pracę przy budowie stadionu przy ul. Złotniczej, gdyż firma Iskra ogłosiła upadłość, a my mieliśmy podpisane z nią umowy o dzieło. Teraz musimy zgłosić sprawę do sądu, ponieść koszty związane z podpisaniem przez radców prawnych poświadczeń dokumentów, a i tak będziemy jednymi z ostatnich wierzycieli za ZUS-em, czy syndykiem, więc raczej tych pieniędzy już nie zobaczymy – opowiada jeden z zatrudnionych (prosił o anonimowość).
- Już w grudniu Iskra miała problem z wypłaceniem nam pieniędzy, ale po interwencji naszego kierownika udało się. Za luty otrzymałem jedynie pół wypłaty, dlatego odmówiłem dalszej pracy w marcu. Są mi winni za połowę lutego 970 zł. Ale przedstawiciele firmy obiecywali, że wypłaty będą, że są spółką z wieloletnią tradycją, więc wielu moich kolegów nadal pracowało, choć ich ostrzegałem – dodał.
Drugi z pracowników nie może odzyskać znacznie większej kwoty, bo za półtora miesiąca pracy. – Mówili, że do 25 kwietnia, najdalej do końca kwietnia dostaniemy pieniądze za połowę lutego i marzec. Niestety do tej pory nic nam nie zwrócili. Okazało się, że 24 kwietnia ogłosili upadłość. Są mi winni 3,5 tys. zł. Czuję się oszukany, bo okazało się, że budowałem miejski stadion za darmo. W podobnej sytuacji jest ok. 20 osób – mówił drugi pracownik.
Pracownica Iskry (nie chciała publikacji swego nazwiska) potwierdziła, że firma jest w upadłości. – Obecnie nadzór sądowy nad firmą pełni syndyk. Nadal nie mamy rozliczonych prac z Tamex-em. Wszelkie zobowiązania i wierzytelności wejdą do masy upadłościowej i będą regulowane. Sprawy pracownicze, czyli osób zatrudnionych na umowę o pracę będą realizowane, jako pierwsze. Natomiast osoby mające umowę o dzieło, muszą zgłosić się na listę wierzycieli – wyjaśniła.