Przypomnijmy. Do pożaru doszło nad ranem 30 maja. Ogień błyskawicznie strawił całkowicie 150. letni, zabytkowy, drewniany dom tyrolski. Mieszkającym w nim cudem udało się uratować z płonącego jak zapałka obiektu. Niestety pożaru nie przeżyły trzy z pięciu przebywających w nim zwierząt.
Mimo że pierwsze tygodnie były dla pogorzelców bardzo trudne, to podnoszą się po nieszczęściu. Własnymi siłami oraz dzięki pomocy przyjaciół i innych ludzi dobrego serca przystąpiono do rozbiórki nadpalonych części budynku, uprzątnięto teren pogorzeliska, zorganizowano tymczasowe mieszkanie. Jednak pogorzelcy nadal potrzebują pomocy w postaci materiałów budowlanych
Rozczulające są minimalne wymagania tej rodziny – mówi zastępca wójta gminy Mysłakowice Grzegorz Truchanowicz. - Na gruzach starego domu chcą zbudować coś małego, żeby tylko mieć dach nad głową i swój kąt. Odbudowę rozpoczęli samodzielnie, czasem z pomocą przyjaciół i znajomych, jednak potrzebują wszelkich materiałów budowlanych, aby znów zamieszkać w swoim domu. Na tym etapie najpotrzebniejsze są: płyty OSB, mogą być w kawałkach, łaty drewniane, deski, materiały do murowania jak suporex, silka, kleje czy zaprawy, wkręty, gwoździe. Prosimy o dostarczenie ich na ul. Stawową 1 w Mysłakowicach, jednak pogorzelcy chętnie odbiorą je też samodzielnie. W tej sprawie najlepiej kontaktować się bezpośrednio z nimi telefonicznie pod numerem 603 238 333.
W dalszym ciągu trwa też zbiórka internetowa pieniędzy na pomoc pogorzelcom. Link do zrzutki pieniędzy na odbudowę domu: https://zrzutka.pl/pozar-zabral-darkowi-ewelinie-mateuszkowi-i-jego-rodzinie-doslownie-wszystko-zbiorka-na-biezace-potrzeby-i-probe-odbudowy-domu?fbclid=IwAR0SXc5WVzuFo9PDmgbHPCWo1cKWdmn7iO0zbN23k0mH2DoYja5FpNPqYwM