We wtorek (22.12) prezydent Jeleniej Góry oficjalnie przekazał strażnikom miejskim drona i samochód, dzięki którym ma się zwiększyć skuteczność służb w walce ze smogiem. Inwestycja została sfinansowana ze środków budżetu miasta.
Od kilku lat strażnicy mają możliwość pobierania próbek popiołu, aby zbadać czym w piecach palą jeleniogórzanie. Teraz będą dysponować kolejnych narzędziem - dronem wyposażonym w "nosacza", czyli urządzenie badające zanieczyszczenia.
W ubiegłym roku mieliśmy około 200 kontroli - nie wszystkie potwierdzały spalanie odpadów, ale były też pouczenia, mandaty i wnioski do sądu o ukaranie - powiedział Piotr Wałczyk, komendant Straży Miejskiej w Jeleniej Górze. - Na pewno dron będzie służyć w walce ze smogiem. Od 1 maja pracujemy całodobowo i będziemy mogli sprawdzać o każdej porze czy ktoś nie spala odpadów - dodał komendant.
Z budżetu miasta Jeleniej Góry zakupiono drona (koszt wraz ze szkoleniem 4 strażników miejskich i egzaminem państwowym to ok. 100 tys. zł) oraz samochód renault trafic (140 tys. zł). Czterech przeszkolonych strażników w ciągu miesiąca otrzyma potwierdzenie nabycia uprawnień do obsługiwania drona - wówczas będą mogli wyruszyć w teren i badać dym wydobywający się z kominów.
Samochód będzie służyć strażnikom, którzy będą monitorowali powietrze, ale jest też wyposażony w kabinę, którą będzie można przewieźć osoby zatrzymane - powiedział Jerzy Łużniak, prezydent miasta.
Dron ułatwi nam pracę i posłuży do tego, aby liczba przeprowadzonych kontroli była znacznie większa. Dron może się unosić na jednej baterii przez 45 minut - powiedział Waldemar Piekarski, jeden z przeszkolonych strażników miejskich.