Już początek spotkania nie wróżył koszykarzom Sudetów udanego rezultatu. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza rozpoczęli je bez animuszu. Gra kompletnie się nie układała. Skrupulatnie błędy jeleniogórskiej defensywy wykorzystywali zawodnicy z Legnicy. Nie do powstrzymania był grający z numerem 14, Michał Kułyk. Jego akcje przynosiły za każdym razem zdobycze punktowe dla Olimpii. Pierwsza kwarta zakończyła się porażką miejscowych 19:27.
Druga część przypominała wcześniejszą. Ponownie wiele błędów popełniała defensywa Sudetów. Po raz kolejny świetnie spisywał się Kułyk, który karcił jeleniogórskich zawodników. Mimo to miejscowi się nie dawali łatwo za wygraną. Częstsze rzuty za 3 punkty Piotra Kozyry sprawiły, że Sudety drugą ćwiartkę wygrały 15:12.
W trzeciej drużyna z Jeleniej Góry zaczęła grać bardziej ofensywnie. Przestała się bronić i wyszła z kontratakami. Opłaciło się to, ponieważ doprowadziło to do remisu. Jednak słaba gra gości była taktyczną zagrywką z ich strony. Uśpili oni swoją grą jeleniogórzan, aby w końcówce ponownie ruszyć do ataku. Oczywiście z Kułykiem na czele. Wyżsi podopieczni Rafała Kalwisińskiego, rzucali mniej ale skuteczniej. Dzięki dobrym warunkom fizycznym spisywali się również lepiej w obronie. Tak samo jak pierwsza część i ta zakończyła się wygraną Olimpii 27:21, czwara najsłabsza kwarta 19:10.
Natomiast całe spotkanie dzięki ich dobrej postawie zakończyła się zwycięstwem gości 85:65.
W sobotę koszykarzy Sudetów czekają dwa pojedynki. O godzinie 10.oo będą mieli okazję zrewanżować się kibicom za piątkową porażkę. Ich rywalami będą rezerwy Wrocławskiego Śląska. Natomiast o godzinie 18.oo spotkają sie z Nysą - Doral Kłodzko.
<b>Sudety Jelenia Góra – Olimpia Legnica 65:85 (19:27, 15:12, 21:27, 10:19)</b>
<b>Sudety:</b>
Kozyra 17, Miłoń 13, Połubiński 9, Olszewski 6, Chmieliński 6, Samiec 5, Rachmiel 4, Niesobski 3, Wilusz 2, Abramowicz, Pielech, Matczak, Milancej.