„O północy przybyłem do Widawy... czyli Opis obyczajów III” w reżyserii Mikołaja Grabowskiego zrealizowanego przez Fundację Tomasza Karolaka pod nazwą „Odkrywcy Wyobraźni” oraz prywatny warszawski Teatr IMKA Tomasza Karolaka miało być czerwcowym hitem i zapowiedzią cyklu prezentacji warszawskich gwiazd za spore pieniądze. Pieniądze z kieszeni widzów. Orientacyjnie podano, że bilety kosztować mają około osiemdziesięciu złotych. Przedsięwzięcie zakończyło się klapą, o czym pisaliśmy. Sprawa ma jednak drugie dno.
Tomasz Karolak przysłał bowiem do mediów oświadczenie, w którym przeprasza, że spektaklu nie będzie. Pisze, że zupełnie „niechcący” jego pomysł stał się przyczyną niepotrzebnego zamieszania. Dodaje, że po wypowiedzi przewodniczącego komisji kultury Cezariusza Wiklika, nie pojawi się już w Jeleniej Górze.
Co powiedział Wiklik? Zarzucił prezydentowi M. Obrębalskiemu, który z pompą przyjął Karolaka i zapowiedział objęcie honorowym patronatem cyklu, że szef miasta zajmuje się impresariatem za plecami szefa Teatru im. Norwida i „podcina gałąź pod teatrem, na który miasto rocznie wydaje trzy miliony złotych”, a warszawscy artyści typu serialowy gwiazdor Tomasz Karolak zaczynają traktować Jelenią Górę jak bankomat.
Tymczasem T. Karolak zawiedzionych fanów zaprasza do Zielonej Góry, dokąd jest na pewno „bliżej niż do Warszawy”. Kłopot w tym, że zaproszenie rzucone jest w pustkę, a tłumaczenie obrażonego aktora mydli oczy. Agencja, która zajmowała się promocją spektaklu nie sprzedała ani jednego biletu i zerwała umowę. Potwierdza to Bogdan Koca, dyrektor Teatru im. Norwida, na którego deskach sztuka miała zostać przedstawiona. Podobnie stało się w Lubinie, gdzie inscenizacja Teatru IMKA nie cieszyła się popularnością.
W efekcie Tomasz Karolak zastopował swoje zawodowe plany tłumacząc publicznie, że nie chce uczestniczyć w rozgrywkach między prezydentem, a przewodniczącym komisji kultury.
Cała historia ma też dno polityczne. „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa” śpiewało kiedyś dwóch krakusów - Andrzej Sikorowski z grupy Pod Budą i Grzegorz Turnau. Parafrazując tę kompozycję należałoby zanucić „Nie przenoście nam stolicy do Jeleniej Góry”.
Mający predyspozycje do zarządzania aktor teatralny i telewizyjny Tomasz Karolak pomagając swoją twarzą na stronie internetowej kampanii kandydata PO na prezydenta RP deklaruje: „- W wyborach prezydenckich poprę marszałka Bronisława Komorowskiego. Wydaje mi się, że po tym, co się stało w naszym kraju, to historia i los wskazała nam tego właśnie słusznego kandydata.”
Karolak opowiada się więc za wprowadzeniem jako normy teatrów impresaryjnych, a przy okazji głosi o potrzebie realizacji kontrowersyjnego nowego planu Balcerowicza dla kultury. W podtekście czytamy, że teatry warszawskie mają „misję krzewienia kultury”. Lokalne zawsze pozostaną w cieniu wielkiej stolicy.