Czwartek, 26 grudnia
Imieniny: Dionizego, Szczepana
Czytających: 8717
Zalogowanych: 31
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Janowice Wielkie: Zamach na komendanta

Sobota, 13 maja 2023, 9:25
Aktualizacja: 9:27
Autor: MJr
Janowice Wielkie: Zamach na komendanta
Na pogrzeb komendanta komisariatu w Janowicach Wielkich przyszły tłumy
Fot. Z archiwum policji w Jeleniej Górze
Pod koniec lat 90-tych jeleniogórską społeczność i policyjne środowisko poruszyło wydarzenie w Janowicach Wielkich. Mianowicie w radiowozie komendanta podczas patrolu wybuchła bomba.

Pierwsze skojarzenia śledczych zmierzały w stronę poszukiwania zamachowców w świecie przestępczym. Tymczasem prawda okazała się dużo bardziej banalna. Za zamachem stała była żona komendanta wraz z kochankiem. Ale jak? Dlaczego? Pytało wówczas wielu.

Na te pytania śledczy znaleźli odpowiedź podczas dochodzenia. Okazało się, że była żona komendanta wspólnie z kochankiem, dawnym znajomym, Markiem S. zaplanowali zamach na 35-letniego wówczas Marka K., komendanta komisariatu policji w Janowicach Wielkich. Miał to być zamach nie na życie, ale w celu mocnego postraszenia. Nie wiedzieli jak to zrobić, więc wymyślili, że kochanek załatwi (czyt. gdzieś kupi) domowej konstrukcji bombę, a Bożena K. podłoży ją pod siedzeniem męża w radiowozie. Nie zdawali sobie sprawy, że bomba taka może zabić.

Rodzice planują wybuch

Marek S., pracujący wówczas w jednym z dużych jeleniogórskich zakładów, rozpytywał na mieście poszukując bomby. Pytał również pod jednym z jeleniogórskich kantorów (m.in. dzięki temu śledczy wpadli na ten trop). Był wówczas, tak jak Bożena K., przykładnym rodzicem dla swoich dzieci.
Feralnego dnia komendant Marek K. patrolował okolicę z policyjnym kolegą, Markiem C. (trzech Marków). Kiedy przejeżdżali przez Jasiową Dolinę (wioska kilka kilometrów do Jeleniej Góry i Janowic) nagle auto prawie wyleciało w powietrze. Siła wybuchu aż oderwała podłogę w samochodzie. Marek K. został bardzo ciężko ranny i po tygodniu zmarł w szpitalu. Siedzący obok Marek C. również został ranny, jednak nie tak ciężko i wydobrzał po kilku tygodniach w szpitalu.

Wyrok: po 25 lat

Po roku rozpoczął się proces kochanków przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym. Pomimo wybrania największej sali i tak nie mieścili się w niej wszyscy chętni do obserwowania procesu (atmosfera była jak na filmach). Bożena K. i Marek S. przyznali się do zarzutów i cały proces spędzili ze spuszczonymi głowami. Sąd skazał ich na kary po 25 lat więzienia, które kończą się w przyszłym roku.

Twoja reakcja na artykuł?

8
10%
Cieszy
5
6%
Hahaha
6
8%
Nudzi
5
6%
Smuci
7
9%
Złości
47
60%
Przeraża

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
708
Tak
22%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
78%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
112
Kolizja z Teslą
 
Aktualności
Życzenia od Prezydenta Polski
 
Aktualności
Hotel Sanssouci w Karpaczu ma ruszyć wiosną
 
Jelenia Góra - KARR
Życzenia Świąteczne od KARR S.A.

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group