Rozwój osad, a przede wszystkim miast, szczególnie w ostatnim stuleciu, doprowadził do powstania niemal w sposób naturalny licznych aglomeracji. Są to obszary intensywnie zabudowane z dużym nagromadzeniem budowli na niewielkim terenie, gdzie jest duży przepływ osób i towarów, gdzie odbywa się znaczna wymiana usług. Jest to zespół wzajemnie ze sobą powiązanych jednostek osadniczych, często odrębnych administracyjnie. Może to być, np. zespół składający się z wielu miast połączonych ze sobą funkcjonalnie i komunikacyjnie.
Powstawanie aglomeracji jest naturalnym procesem rozwoju sąsiadujących ze sobą miejscowości, które z czasem stykają się bezpośrednio ze sobą i dla ułatwienia funkcjonowania podejmują decyzję o wspólnej komunikacji, odprowadzaniu ścieków, usuwaniu śmieci i odpadów oraz zaopatrzeniu w media. Duże osiedla miejskie, rozrastają się obszarowo, wchłaniają mniejsze, które stają się ich dzielnicami. Razem tworzą wspólny organizm.
Przykładem takich wielkich aglomeracji na świecie są: Szanghaj z ponad 13. milionami mieszkańców, Bombaj z ponad 12. milionami mieszkańców, a także Delhi (12,2 mln), Nowy Jork (11,1 mln), Stambuł (11 mln), Moskwa (10,4 mln), Meksyk (8,8 mln) i Tokio (8,7 mln), a także wiele innych równie dużych ośrodków.
Także na terenie Polski utworzyły się aglomeracje, co prawda, dużo mniejsze, takie na miarę naszych możliwości. Największe z nich to: aglomeracja górnośląska z ok. 3. milionami mieszkańców, w której skład wchodzi 19 miast, w tym: Katowice, Zabrze, Gliwice, Rybnik czy Chorzów. Nie nazwano jej od największego miasta, tj. Katowic, ale od całego regionu. Ktoś wymyślił to bardzo dobrze, żeby nie było sporów między miastami składowymi tej aglomeracji, który ośrodek jest ważniejszy; aglomeracja warszawska z 2.6 milionami mieszkańców i aglomeracja krakowska z 1 mln mieszkańców. Nieco mniejsze polskie aglomeracje to: aglomeracja łódzka, wrocławska, poznańska i Trójmiasto. Ta ostatnia jest bardzo ciekawa, bowiem jest przykładem konurbacji, w której skład wchodzą miasta: Gdańsk, Sopot i Gdynia. Tu też ktoś mądrze nie nazwał tej aglomeracji, np.: aglomeracją gdańską ale Trójmiastem. Taką swego rodzaju konurbacją była przed wojną aglomeracja w Kotlinie Jeleniogórskiej składająca się z trzech miast: Hirschberg, Warmbrunn i Hermsdorf. Łączyły je wspólna komunikacja (kolejowa, samochodowa i tramwaje), a także usługi.
Po wojnie sytuacja ta nie zmieniła się, a wręcz się pogłębiała. Rozrost terytorialny tych miejscowości, powodował, że ich granice jeszcze bardziej zbliżyły się do siebie. W 1976 roku fakt ten został przypieczętowany formalnie, kiedy w granice administracyjne Jeleniej Góry, włączono Cieplice Śląskie Zdrój i Sobieszów. W następnych latach dołączyły do tego Maciejowa, Goduszyn i Jagniątków. Dzisiaj wszystkie te miejscowości tworzą jeden organizm połączony ze sobą siecią komunikacyjną, wodociągową i kanalizacyjną.
Wcześniej w obszar terytorialny tych miejscowości włączone zostaną mniejsze osady, tj.: Dziwiszów, Płoszczyna, Wojanów, Łomnica, Krogulec, Bukowiec, Kostrzyca, Ściegny, Głębock, Sosnówka, Miłków, Marczyce, Zachełmie i Wojcieszyce.
Aglomeracja ta w przyszłości może liczyć ok. 150-200.000 mieszkańców i może być drugim pod względem ludności ośrodkiem po Wrocławiu na Dolnym Śląsku. Czy będzie to rozrośnięta Jelenia Góra, czy ośrodek o innej, wspólnej dla wszystkich nazwie jeszcze nie ustalono. Trzeba jednak przyznać, że będzie to jedno z najciekawszych miast na terenie Polski, posiadające ogrom atrakcji geograficznych i historycznych, niespotykanych gdzie indziej, atrakcyjne dla turystów nie tylko z kraju.
Aby taki ośrodek mógł sprawnie funkcjonować należy myśleć o wspólnych działaniach wszystkich samorządów tu funkcjonujących.