Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11005
Zalogowanych: 90
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karkonosze: Karkonoskie zielarstwo

Wtorek, 6 lutego 2024, 10:13
Aktualizacja: 10:13
Autor: Stanisław Firszt
Karkonosze: Karkonoskie zielarstwo
Wszystkie ludy na całym świecie od tysięcy lat w leczeniu ran i różnych chorób wykorzystywały lecznicze właściwości roślin. Kapłani i szamani specjalizowali się w tych umiejętnościach. O leczniczych walorach różnych roślin przekonywano się w drodze praktycznych doświadczeń na przestrzeni setek lat.

W starożytności rozwinęła się medycyna, która w dużej mierze opierała się na roślinach leczniczych.

Rośliny te rosnące dziko można spotkać we wszystkich rejonach świata, niezależnie od klimatu i położenia geograficznego. Licznie występują także w Karkonoszach. Wykorzystywano je prawdopodobnie już w starożytności przez zamieszkujące w ich pobliżu ludy.

Używali ich z całą pewnością Słowianie we wczesnym średniowieczu, a następnie osadnicy niemieccy, którzy od XIII wieku zaczęli zasiedlać obszary podgórskie. Trudno jest dzisiaj dokładnie powiedzieć, których roślin, rosnących w górach wówczas używano. Ich zbieraniem i przygotowywaniem trudnili się ludzie mający wiedzę, które z nich mogą pomóc w chorobie, a które mogą zaszkodzić (z roślin można wytwarzać groźne trucizny). Zielarstwem zajmowały się doświadczone kobiety. W wiekach późniejszych na ich temat powstało wiele nieprawdopodobnych opowieści, a je same oskarżano o konszachty z siłami nieczystymi. Zwano je czarownicami, wiedźmami i kochanicami diabła, lud wiejski zwał je szeptunkami lub po prostu Babami (w bajkach Baba Jaga). Rzadziej tym procederem zajmowali się mężczyźni.

Ci domorośli uzdrowiciele, zajmujący się medycyną ludową nie posiadali wiedzy zdobytej na uczelniach, ale opierali się na tradycji i wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Nawet w dużych miastach w średniowieczu nie było instytucji lekarza, a pierwszych specjalistów w tej dziedzinie nie nazywano lekarzami, ale fizykami miejskimi, co może świadczyć o tym, że prowadzili oni eksperymenty w wytwarzaniu specyfików medycznych. Mieli własne pracownie podobne do dzisiejszych laboratoriów.

W 1593 roku fizykiem miejskim w Jeleniej Górze został Caspar Schwenckfeld, o którym D. Zeller pisał, że był znakomitym badaczem roślin, zwierząt i minerałów. To Schwenckfeld w 1600 roku stworzył katalog roślin na Śląsku. Będąc lekarzem najpierw w Gryfowie Śląskim a następnie w Jeleniej Górze, osobiście penetrował okolice tych miast i rozpoznawał ich szatę roślinna, w tym rośliny lecznicze, które wykorzystywał do wytwarzania medykamentów (przykłady tych specyfików przedstawił m.in. w swoim dziele opisującym lecznicze wody cieplickie, wydanym w 1607 roku). Aby wykonać lecznicze mikstury należało zdobyć odpowiednie składniki. Można je było zakupić od zielarzy, którzy pozyskiwali je m.in. z obszarów górskich,Karkonoszy, Gór Izerskich, Rudaw Janowickich i Gór Kaczawskich.

Część z nich z czasem sami zaczęli wytwarzać własne mikstury i maści. Wytwarzali je we własnych wytwórniach przypominających pracownie alchemiczne, laboratoria, stąd zaczęto nazywać ich laborantami.

Zaczęto o nich głośno mówić od początku XVIII wieku. Największy rozkwit tych prekursorów farmacji miał miejsce w latach 1730-1780, kiedy to w Karkonoszach funkcjonowało ich około 30, a nawet więcej bo mieli także uczniów i pracowników.

Najwięcej laborantów funkcjonowało w Karpaczu i okolicach.
Ich tajemna wiedza oraz fakt, że penetrowali często niedostępne dla innych rejony górskie, spowodował, że trafili do śląskich legend związanych z Duchem Gór. Sam Władca Karkonoszy posiadał wysoko w górach własny ogródek, do którego zabraniał wstępu, szczególnie zielarzom.

Zielarze-laboraci z ziół, korzeni, kory drzew, jagód, kwiatów, owoców i nasion wytwarzali około 100 specyfików. Te wytwarzane przez siebie preparaty sprzedawali w Karpaczu i innych miastach regionu. Specyfiki te były badane przez specjalne komisje medyczne, w wyniku czego w 1797 roku rozporządzeniem administracyjnym ograniczono ilości ich wytwarzania do tych które były bezpieczne i pomagały ludziom w chorobach.

W 1843 roku edyktem królewskim w ogóle zabroniono laborantom nazywania praktyk homeopatycznych i popsularyzacji tych praktyk.

Część specyfików laboratoriów została uznana za środowisko lekarskie np. nalewkę z kupalnika, z goryczki trójdzielnej.

Ostatni zielarz/laborant karkonoski Ernst August Zőlfel, zmarł w Karpaczu 28 marca 1884 roku. Jego pracownia i jej wyposażenie zostały zabezpieczone.

Pół wieku później, w 1936 roku w Karpaczu zorganizowano muzeum, w którym prezentowano zachowane pamiątki po laborantach. Wcześniej część tego typu obiektów trafiła do zbiorów hrabiów Schaffgotschów w Cieplicach.

W 1958 roku muzeum zlikwidowano, a znajdujące się tam pamiątki po laborantach trafiły do Muzeum Regionalnego w Jeleniej Górze (dzisiaj Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze). Do dzisiaj w jego zbiorach jest 92 obiekty (pudełka, butle, słoje, koszyki, dokumenty i portret ostatniego laboranta).

Na początku lat 70. XX wieku, kiedy tworzono w Karpaczu Muzeum Sportu i Turystyki, Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach Śląskich przekazało w depozyt obiekty po laborantach z dawnych zbiorów Schaffgotschów.

Stanisław Firszt

Twoja reakcja na artykuł?

16
76%
Cieszy
1
5%
Hahaha
0
0%
Nudzi
3
14%
Smuci
1
5%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
611
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
9%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Ślisko na drogach w regionie
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group