Przewożone na zachód obiekty musiały być gdzieś przechowywane i odpowiednio zabezpieczone. Zadanie to powierzono konserwatorowi zabytków prowincji śląskiej Güntherowi Grundmannowi, którego matka mieszkała w Cieplicach, a on sam wcześniej pracował jako nauczyciel w miejscowej Szkole Snycerstwa.
Grunndman wytypował wiele miejsc gdzie kierowano transporty ze skrzyniami ze skarbami kultury, które przywożono na dworzec kolejowy w Cieplicach. Stąd ciężarówkami rozwożono je po całej Kotlinie Jeleniogórskiej. Działo się to jesienią 1944 i na początku 1945 roku. Część cennych zbiorów kierowano koleją lub ciężarówkami na zachód lub na południe przez Czechy dalej w kierunku centralnych Niemiec. Gros obiektów pozostawało jednak na miejscu w obiektach przygotowanych do ich przechowywania (składnicach). Grunndman sporządzał spisy zabytkowych obiektów tak z terenu Śląska jak i tych przywożonych z terenu Generalnej Guberni. Robił to w zeszytach i na luźnych kartkach. W ten sposób powstała nazwana później Lista Grundmanna. Dokumenty te szczęśliwie przetrwały i ułatwiły polskim muzealnikom dotarcie do miejsc ukrycia skradzionych w Polsce i ukrytych zabytków Śląska.
Grundmann stworzył kilkanaście większych i mniejszych składnic i miejsc ukrycia, które w części zostały niestety albo przejęte przez administrację komendantur wojsk radzieckich lub zostały obrabowane przez grasujących na całym terenie zwykłych szabrowników. Udało się jednak wiele takich miejsc w miarę szybko odnaleźć i zabezpieczyć.
W budynku zarządu Majątku Schaffgotschów w Sobieszowie (pałac) znaleziono dokumenty z Archiwum z Wrocławia, złożone tam w dwóch salach pierwszego piętra. Znajdowało się tam również sławne archiwum rodu Schaffgotschów. Wszystkie te archiwa zostały natychmiast zabezpieczone i przewiezione do archiwum we Wrocławiu. Znalezione tam portrety m.in. przedstawiciele rodu Schaffgotschów przewieziono do Jeleniej Góry, do jednej z utworzonych tam składnic polskich, albo do budynku muzeum, albo do willi Paulinum.
W pałacu w Mysłakowicach odkryto liczne dokumenty i obiekty należące do konserwatora zabytków w Berlinie, a także księgozbiór Berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych. Znalezione tam meble, obrazy i inne wyposażenie przewieziono do polskiej składnicy na Paulinum w Jeleniej Górze.
W Przesiece odnaleziono w restauracji „Waldschloesschen” arcydzieła Jana Matejki: „Rejtana”, „Bitwę pod Pskowem” i „Unię Lubelską”. Dlatego Przesiekę (Hain) nazwano początkowo Matejkowicami. Oprócz tego znajdowało się tam też 60 skrzyń ze zbiorami śląskimi i z terenu Polski. Obiekty te przeniesiono do polskiej składnicy w muzeum w Jeleniej Górze, a 6 sierpnia 1945 roku przewieziono je do Warszawy.
Najciekawszych odkryć zdeponowanych skarbów dokonano w Cieplicach. Tu wiele obiektów zabytkowych z terenu Polski zabezpieczył wcześniej Kazimierz Pawelski, pracownik przymusowy w majątku Schaffgotschów, który pomógł polskim muzealnikom odnaleźć skarby naszej kultury. W siedzibie Biblioteki Majorackiej Schaffgotschów (dzisiaj siedziba Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze), gdzie znajdowała się sławna biblioteka i zbrojownia, 20 VIII 1945 roku przejęto 19 skrzyń z napisami, m.in. „Warschau”, „Krakauer-Burg”. W dniu 23 sierpnia zostały one otwarte. Znaleziono w nich skarby kultury polskiej skradzione na terenie Polski (przywiezione z Generalnej Guberni):
- unikatową porcelanę z Wilanowa
- gotycki kielich mszalny z katedry warszawskiej
- wielki srebrny krzyż z 1330 roku, zdobyty przez Władysława Jagiełłę na zamku w Brodnicy, po bitwie pod Grunwaldem i podarowany do kolegiaty w Sandomierzu
- drewniany krzyż Kazimierza Wielkiego, obity złotymi diademami z XIII w. (Bolesława Wstydliwego i księżnej Kingi) ze skarbca wawelskiego
- ilustrowane rękopisy: Kodeks Emmerański z XI w. portyfikał Erazma Ciołka, mszał Piotra Tomickiego
- numizmaty
- obrazy i rzeźby z Muzeum Narodowego w Warszawie
- kolekcję grafik króla Stanisława Augusta Poniatowskiego
Następnego dnia wszystkie te obiekty wywieziono do Warszawy, a skrzynia z obiektami ze skarbca wawelskiego trafiła na Wawel na początku września 1945 roku.
Do jesieni 1945 roku wszystkie dawne składnice i skrytki przygotowane przez G. Grundmanna zostały opróżnione, a ich zawartość trafiła do polskich składnic w Jeleniej Górze, do muzeum i na Paulinum. Stąd obiekty te były stopniowo wywożone na teren Polski. Wiele cennych obiektów zabytkowych w maju 1945 roku trafiło w ręce sowieckich komendantur wojskowych, a ich los był jasny do przewidzenia – wyjechały na wschód i zasiliły zbiory muzeów radzieckich. Rozmowy o ich zwrot dla muzealników polskich były bardzo trudne. Czasami udało się coś odzyskać. Jeszcze w 1945 roku z sowieckich składnic wojskowych w Legnicy przyjęto np. 33 skrzynie z zabytkami, należącymi do Muzeum Narodowego w Warszawie.
Niestety setki obiektów zabytkowych, z mniejszych miejscowości zostało ukradzionych przez grasujących na Śląsku szabrowników i trafiło w ręce prywatne. Po wojnie nie jedna fortuna powstała na bazie tego brudnego i karygodnego procederu. Tysiące zabytków uległo tez zniszczeniu przez napływającą falę nowych osadników z terenu polski, którzy cenne obiekty jako „szwabskie pozostałości” i „niemieckie dziedzictwo” (łączone z hitleryzmem) były po prostu niszczone. Pięć lat okupacji i złego traktowania Polski i Polaków odbijano sobie niszcząc wszystko co niemieckie, nie ważne czy powstało pięć czy setki lat temu.