W Płakowicach już od 1480 roku istniał murowany dwór, który w latach 1550-1563 został rozbudowany przez Rampholda von Talkenbetga z Podskala wg projektu sławnego architekta F.Parra. Tak powstały pałac miał prostokątny dziedziniec z murem kurtynowym od południa. Budynki były trzykondygnacyjne z dwuspadowym dachem. Nad wejściem głównym od strony wschodniej znajdował sie piękny portal wjazdowy. Po obu jego stronach umieszczone zostały medaliony przedstawiające podobizny Rampholda von Talkenberga i jego żony. Nad wejściem umieszczono herby kolejnych właścicieli pałacu. Najpiękniejszym elementem budowli jest dziedziniec z ozdobnymi arkadowymi krużgankami, co upodabnia go do zamków w Brzegu, a nawet Wawelu.
Gotard Schaffgotsch uczestniczył w ślubie Hansa Ulryka Schaffgotscha z Cieplic, w dniu 31 października 1620 roku z księżniczką Barbarą Agnieszką. W tej wspaniałej ślubnej uroczystości wzięli udział jego kuzyni Wolf II Bernard z Radomierza oraz Krzysztof i Gotard z Raszowa. Ten ostatni tydzień po tym wydarzeniu zginął w bitwie pod Białą Górą koło Pragi.
W XVIII wieku pałac w Płakowicach był kolejno własnością barona Hochberga i hrabiego Augusta Ludwiga von Nostitz-Rieneck. Wówczas przebudowano jego wnętrza. Hrabia Nostitz w 1824 roku sprzedał obiekt rejencji legnickiej, która ulokowała się w nim szpital psychiatryczny. Szczęśliwie się stało, że nie ucierpiały mury obiektu w czasie II wojny światowej, choć został on ograbiony z wyposażenia. W latach 1952-1959 w pałacu mieścił się dom dziecka, w którym przebywały dzieci z Korei i Polski.
W latach 1966-1974 w obiekcie stacjonował batalion wojsk Obrony Terytorium Kraju. Z tego czasu zachował się napis na przejściu w murze kurtynowym o treści: „Do ustępów”. Od 1992 roku pałac zajmuje Chrześcijański Ośrodek „Elim” Kościoła Baptystów. Ewidentnym tego dowodem jest stojący obok stary autobus misyjny.
Pałac w Płakowicach jest jednym z najpiękniejszych tego typu obiektów nie tylko na Śląsku, ale w całej Polsce. Co prawda nie uległ dewastacji i ruinie jak inne obiekty z tego terenu (obok znajduje się drugie założenie pałacowe będące w całkowitej ruinie), ale nigdy nie został odrestaurowany w takim zakresie jak wiele innych tego typu obiektów na Dolnym Śląsku. Z całą pewnością zasługuje na to, bowiem można go nazwać bez przesady „Śląskim mini Wawelem” i jest niewątpliwie perełką europejskiej architektury renesansowej.