Urodził się we Wrocławiu 24 stycznia 1798 roku i tam też zmarł 12 lutego 1880 roku. Był pisarzem, poetą, wydawcą czasopism i aktorem. Jako aktor robił karierę w teatrach wrocławskich i berlińskich. W latach 1843-1844 prowadził teatr pałacowy w Gorzanowie. W latach późniejszych był dyrektorem teatru w Rydze.
W 1830 roku wydał tomik wierszy napisany w śląskim dialekcie. Był płodnym twórcą. Stworzył ponad 50 tomików wierszy, wiele powieści i 50 utworów teatralnych. W wielu zawarł wątki śląskie np. „Die Wagabunden”, „Christian Lammfell” i „Vierzing Jahre”.
Holtei był polonofilem. Aż dwa utwory dramatyczne poświęcił sprawom polskim: „Stanislaus” napisanym w 1822, a mówiący o konfederacji barskiej i „Das alte Feldherr” (Stary Wódz), napisany w 1825 roku poświęcony Tadeuszowi Kościuszce, który zmarł w 1817 roku. Ten ostatni utwór 38-letni Karl Holtei wystawił w Cieplicach w 1836 roku.
Tak o tym wspominał:
„Dnia 23 sierpnia wystąpiliśmy pierwszy raz w Warmbrunn. Wielu kuracjuszy było jeszcze obecnych zarówno Niemców jak i Polaków(…) Kiedy w dodatku na drugi wieczór stary wódz (aktor prawdopodobnie Holtei grający rolę T. Kościuszki – przyp. autora) zanucił swoje pieśni zbliżyli się również Polacy i stałem się bezwiednie łącznikiem pomiędzy dwoma zwykle podzielonymi grupami (grupy widowni Polskiej i Niemieckiej – przyp. aut.). Przywiązanie naszych dobroczyńców (widzów z Polski – przyp. aut) do nas było tak wielkie, że gdy występowaliśmy w Hirschberg nie żałowali trudu by tam przybywać i jeszcze raz obejrzeć, co im poprzedniego dnia przedstawiliśmy w Warmbrunn (…). Z żarliwym uduchowieniem poszukiwani i rozumiani przez świeżo pozyskanych polskich przyjaciół oraz ich piękne żony i córki – wydawało się, że owe dni zostały nam zesłane przez łaskawe niebiosa, aby czystym oddechem ochłodzić moje gorejące oczy, orzeźwić czoło, które nader często podczas bezsennych samotnych nocy utulałem w poduszki wilgotne od łez”.
Słowa Holteia jednoznacznie pokazują, jak zadowolony był autor i aktor wysławianego dzieła z powodu ciepłego przyjęcia ze strony polskiej widowni. Jednocześnie autor pamiętnika przyznawał, że Polki były i są najpiękniejszymi kobietami na świecie i były, jak czytamy, obiektem podziwu i zazdrości Holteia.