Mówiąc o zbiorach rodu Schaffgotschów, które znajdowały się w pałacach w Sobieszowie i Cieplicach, w Bibliotece Majorackiej i Długim Domu właściwie wyłącznie mamy na myśli dzieła sztuki, wyroby rzemiosła, militaria, numizmatykę, zbiory przyrodnicze, archiwalia i wspaniały księgozbiór. Ubolewamy nad tym, że w Cieplicach nie mamy już uzbrojenia tureckiego, które przywiózł z bitwy pod Wiedniem w 1683 roku Krzysztof Schaffgotsch. Nie możemy podziwiać wspaniałej kolekcji kolibrów, ogromnej kolekcji motyli. Nie możemy korzystać z bogatych zbiorów bibliotecznych, kartograficznych i ikonograficznych.
Wszystkie te eksponaty, księgi, dokumenty, preparaty i okazy jednak gdzieś się znajdują. Większość z nich przechowywana jest i eksponowana przez muzealników, archiwistów i bibliotekarzy w placówkach całej Polski. Ogólnie znamy ich los i stopniowo odkrywamy wszystkie miejsca ich przechowywania.
Musimy jednak zdać sobie sprawę, że to nie wszystko, co wchodziło w skład zbiorów Schaffgotschów i wyposażenia obiektów, które posiadali. W pałacu w Cieplicach znajdowały się i to w każdym pomieszczeniu, na korytarzach i na klatach schodowych odpowiednie sprzęty. Były to przede wszystkich meble, niektóre bogato zdobione płaskorzeźbami, snycerką i intarsjowane. Na nielicznych zdjęciach sprzed 1945 roku widzimy pięknej roboty szafy, biurka, komody, serwantki, stoły, kanapy, fotele i krzesła. Każde pomieszczenie pałacu miało przecież inne przeznaczenie i było wyposażone w odpowiednie meble. Do tego dochodziły zegary, obrazy, rzeźby, bibeloty, lustra, a także żyrandole, świeczniki i kandelabry. Z tego bogatego wyposażenia prawie nic nie pozostało. Gdzie podziały się te wszystkie przedmioty? Część trafiła do muzeów, część na wyposażenie biur i urzędów, część znalazła się w rękach prywatnych. Być może niektóre zostały zniszczone i całkowicie przepadły.
Wśród tego dawnego wyposażenia pałacu znajdowały się też dzieła sztuki, np. obrazy olejne (nie tylko portrety) i rzeźby. Nawet nie wiemy co przedstawiały (za wyjątkiem nielicznych). Na losy wyposażenia cieplickiego pałacu wpływ mieli jego kolejni użytkownicy: sowieci, komunistyczne władze rządowe, harcerze i pionierzy. Dopiero Politechnika Wrocławska zatrzymała proces całkowitej degradacji tego obiektu. Do dzisiaj zachowało się niewiele z dawnego wyposażenia. Trochę mebli i rzeźba Gotsche II Schoffa znajdująca się obecnie w depozycie Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze. To samo dotyczy wyposażenia pałacu w Sobieszowie, gdzie mieściły się biura Zarządu Majątku Schaffgotschów i archiwum. Tam też oprócz mebli (w większości biurowych) znajdowały się żyrandole, lustra, obrazy i inne cenne wyposażenie. Specyficznymi meblami były zabytkowe regały, na których przechowywano archiwum (wykonano je zapewne w XVIII wieku).
Pałac w Sobieszowie długo zajmowały instytucje oświatowe. Z dawnego wyposażenia pozostał tylko obraz przedstawiający Sobieszów i pałac, znajdujące się obecnie w depozycie Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. Pałac przejął niedawno Karkonoski Park Narodowy. W Bibliotece Majorackiej, w której dzisiaj mieści się Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze, oprócz kilku szaf, stołów i przeszklonych gablot na wyposażeniu były przede wszystkim regały i drabiny biblioteczne, ale także nieliczne obrazy, rzeźby, modele, makiety i stojaki na broń. W pomieszczeniach biblioteki po wojnie „gospodarzyło” Uzdrowisko Cieplice. Znajdowały się tam magazyny gospodarcze, pralnia, stolarnia, pomieszczenia Obrony Cywilnej i generator prądu.
Aż dziw bierze, że zachowały się szafy, regały i drabiny biblioteczne, a także co zakrawa na cud, drewniane makiety Karkonoszy z XIX wieku (dzisiaj obiekty te znajdują się w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze). W Długim Domu do wojny i po niej mieściło się między innymi muzeum, najpierw niemieckie, a później polskie. Kiedy Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze przeniosło się do Pawilonu Norweskiego w połowie lat 60-tych XX w. zabrało ze sobą zbiory, te które pozostały w Cieplicach i tylko część wyposażenia (szafy, szafki na przechowywanie zbiorów przyrodniczych i nieliczne gabloty). Większość gablot, sprzętu wystawienniczego pozostawiono, bowiem w Pawilonie Norweskim wszystko zbudowano od nowa i stare wyposażenie było zbyteczne. Tak pozostawione sprzęty przepadły i nie wiadomo co się z nimi stało.
Kiedy Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze powróciło do zespołu pocysterskiego i zajęło pomieszczenia dawnej Biblioteki Majorackiej, odrestaurowano dawne sprzęty i wyposażenie (resztki), a następnie trafiły one na wystawy stałe. Wykorzystano też dawne regały Biblioteki, które pozostawiło Uzdrowisko opuszczając obiekt w 2010 roku. Dzięki temu Muzeum może poszczycić się dzisiaj: najstarszymi na świecie makietami Karkonoszy, wspaniale ozdobioną gablotą z 1898 roku wykonaną przez Schaffgotschów na wystawę w Berlinie, szafkami i szafami dawnego Muzeum, a przede wszystkim oszkloną gablotą wykonaną w Londynie na przełomie XIX i XX wieku na potrzeby wystawy przyrodniczej w Długim Domu. Muzeum posiada też odrestaurowane własnym sumptem regały i szafy oraz drabiny biblioteczne Biblioteki Majorackiej Schaffgotschów.
Wędrówki rzeczy i przedmiotów należących kiedyś do Schaffgotschów zapoczątkowane w 1945 roku trwały i trwają nadal. Część zbiorów i wyposażenia wyjechało z Cieplic bardzo daleko (Gdańsk, Warszawa, Kraków), ale część znajduje się bardzo blisko a ich losy są przedziwne. Oto z zbrojowni Biblioteki Majorackiej, od początku jej funkcjonowania, tj. od 1840 roku jak pisał w 1847 roku Wincenty Pol: „…stał stół starożytnymi stołkami z wieku XVI otoczony, a na nim leży pamiętnik, gdzie się zapisują podróżni zwiedzający ten zakład”.
Dzisiaj stół ten znajduje się w Pałacu Schaffgotschów w siedzibie Politechniki Wrocławskiej. Jak trafił on z Biblioteki do Politechniki Wrocławskiej trudno jest dzisiaj dociec biorąc pod uwagę burzliwe losy, tak Pałacu, jak i Biblioteki i Muzeum.
Rozpoznaliśmy go przypadkowo całkiem niedawno - opowiada Stanisław Firszt. – Fakt ten bardzo nas ucieszył, bowiem mebel ten uważaliśmy za całkowicie utracony, a on szczęśliwie pozostał w Cieplicach i jest pod dobrą opieką, Politechniki z Maciejem Pawłowskim na czele – podsumowuje dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.