Miasto było ciągle bombardowane. Bronił go garnizon i mieszkańcy w sile 15 tys. ludzi pod dowództwem generała Ernsta Starhemberga. Na pomoc obrońcom ruszyła armia chrześcijańska składająca się z wojsk austriackich, bawarskich, frankońskich, saksońskich, szwabskich i włoskich pod dowództwem Karola Lotaryńskiego, wspomaganych przez polskich najemników w sile 3 tys. żołnierzy pod dowództwem Hieronima Lubomirskiego.
Sytuacja oblężonych była coraz gorsza a przybyłe wojska sprzymierzone były za słabe, by odeprzeć Turków. Dopiero przybycie z odsieczą wojsk polskich w sile ok. 27 tys. ludzi pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego zmieniło los obrońców Wiednia. Głównodowodzący wojskami chrześcijańskimi król polski zadał Turkom druzgocącą klęskę. Zdobyto bogaty obóz turecki, który natychmiast splądrowano. Sam Król Jan III Sobieski załadował zdobyczami (namiotami, dywanami, sprzętami, bronią i ubraniami) 80 wozów, które odesłał do wielu zamków i pałaców należących do niego. Także inni dowódcy biorący udział w bitwie, podlegli królowi zabrali dla siebie z obozu tureckiego podobne przedmioty. Wśród nich był hrabia Krzysztof Leopold Schaffgotsch, który swoje trofea zawiózł na Śląsk na jednym wozie.
Przedmioty te były obiektem podziwu i dowodem udziału hrabiego w odsieczy Wiednia. Wśród nich największą część stanowiła broń turecka. Prawdopodobnie pierwotnie zdeponowano te przedmioty w pałacu w Cieplicach (jeszcze renesansowym), a następnie po utworzeniu Biblioteki Majorackiej przewieziono je do nowego budynku majątku Schaffgotschów w Sobieszowie (po 1716 roku). Tam przetrwały szczęśliwie zawirowania, które przechodziły przez Śląsk, w czasie wojen śląskich i wojen napoleońskich. Po 1833 roku obiekty te wraz z biblioteką przewieziono do budynku pocysterskiego w Cieplicach (dziś siedziba Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze).
W Bibliotece Majorackiej Hrabiów Schaffgotschów w Cieplicach urządzono zbrojownię, w której z dumą prezentowano m.in. trofea Krzysztofa Leopolda Schaffgotscha z odsieczy Wiednia. W 1847 roku podziwiał ją Wincenty Pol. Zbrojownia w Cieplicach przetrwała w nienaruszonym stanie do 1945 roku.
Choć zakończenie wojny i wkroczenie wojsk radzieckich do Cieplic zagrażało wszystkim zbiorom Schaffgotschów, szczęśliwie zbrojownia przetrwała. Dopiero powojenne władze polskie doprowadziły do rozdzielenia tych zbiorów i wywiezienia ich do wielu placówek na terenie Polski.
Broń turecka z odsieczy Wiednia w latach 50. i 60. trafiła: do dużych muzeów w Polsce. Kwerenda prowadzona przez Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze w latach 2012-2021 ujawniła, że trofea Krzysztofa Leopolda Schaffgotscha związane z odsieczą Wiednia 1683 roku znajdują się dzisiaj w:
1. Muzeum Narodowym w Warszawie – jest to komentarz do koranu, wiązany z osobą Kara Mustafy, składający się z 460 stron, spisanych po arabsku i turecku, bardzo bogato zdobiony
2. Zamku Królewskim na Wawelu – kilka egzemplarzy broni, w tym: tarcza wysadzana kamieniami półszlachetnymi, siodło, rząd na konia, pałasz z pochwą, szabla, pas kostiumowy, eksponowane w Skarbcu – zbrojowni zamkowej,
3. Muzeum Narodowym w Poznaniu – kilka egzemplarzy broni wschodniej: trzy jatagany, dwie janczarki (strzelby tureckie), garlica, kałkan (tarcza turecka), sipar ( tarcza perska), sześć łuków refleksyjnych i buńczuk tatarski,
4. Muzeum Narodowe we Wrocławiu – prawdopodobnie jeden łuk refleksyjny.
Część tych obiektów była prezentowana na wystawach stałych, m.in. na Wawelu. Niestety w latach 80. i 90, XX wieku obiekty te podpisane były jako zdobycze Jana III Sobieskiego spod Wiednia. Dopiero kwerenda (korespondencja z tym związana) prowadzona przez Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze zmieniła podejście do tych przedmiotów. W oddanej ostatnio nowej ekspozycji skarbca-zbrojowni na Wawelu, możemy już przeczytać, m.in.:
„Paradny komplet, na który składa się oporządzenie końskie i uzbrojenie jeźdźca, do roku 1945 znajdowało się w Cieplicach, w rezydencji zamkowej śląskiej rodziny Schaffgotschów (tu niestety wystąpił błąd, bo komplet znajdował się w zbrojowni Biblioteki Majorackiej – przyp. Aut.), gdzie trafił za sprawą hrabiego Krzysztofa Leopolda Schaffgotscha (1623-1703)...”.
Mimo tego błędu jest to wielki postęp w podejściu do zabranych z Cieplic obiektów muzealnych. Wszyscy ciepliczanie i jeleniogórzanie mogą się o tym osobiście przekonać odwiedzając Zamek Królewski na Wawelu i z dumą powiedzieć: "to było u nas i jest związane też z naszą regionalną historią".
Miejmy nadzieję, że inne placówki muzealne na terenie Polski, eksponujące obiekty przejęte z Biblioteki Majorackiej w Cieplicach również będą wskazywały ich proweniencję. A wówczas cała Polska przekona się, jak wiele zawdzięcza dawnym zbiorom Schaffgotschów.