Czwartek, 26 grudnia
Imieniny: Dionizego, Szczepana
Czytających: 10649
Zalogowanych: 60
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Książę Bolko (znów) po latach w Jeleniej Górze

Poniedziałek, 20 grudnia 2021, 7:00
Autor: Stanisław Firszt
Jelenia Góra: Książę Bolko (znów) po latach w Jeleniej Górze
Płaskorzeźba księcia Bolka na wystawie w Muzeum Karkonoskim/fot. S. Firszt
Fot. Archiwum S. Firszta
W Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze otwarto wystawę czasową pt. „W cieniu Gór Olbrzymich. Średniowiecze”. Składają się na nią liczne „sztandarowe” zabytki archeologiczne pochodzące z naszego regionu oraz z całego Dolnego Śląska m.in. z Głogowa, Legnicy, Nysy i Wrocławia, które uzupełniają ekspozycję. Wśród obiektów, które wypożyczono z Wrocławia jest płaskorzeźba księcia piastowskiego.

Zabytek ten wg opisu zamieszczonym w jednym z katalogów zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu (poz. 149. S. 425) to płaskorzeźba księcia, wykonana z drewna lipowego, przedstawiająca całą postać, polichromowana, uzupełniona później np. metalowymi krzyżykami i obręczami na jabłku. Obiekt wykonano prawdopodobnie w XVI wieku. Na odwrocie umieszczone są napisy kiedy płaskorzeźbę odnawiano. Umieszczono tam też daty tych zabiegów: 1621, 1639, 1658, 1819 i 1947. Tą ostatnią renowację przeprowadził Kurt Martini, syn sławnego Georga Martiniego, preparatora i konserwatora zbiorów Schaffgotschów.

Kurt Martini po 1945 roku był zatrudniony przy zbiorach Schaffgotschów (biblioteka i muzeum) zarządzanych przez Uzdrowisko Cieplice. Jako Niemiec objęty był obowiązkiem opuszczenia Cieplic i wyjazdu do Niemiec. Nie chciał jednak opuszczać zbiorów cieplickich, którymi opiekował się, a wcześniej jego ojciec. Być może dlatego, aby zwolniono go z obowiązku wyjazdu specjalnie zajął się renowacją m.in. płaskorzeźby przedstawiającej postać śląskiego księcia piastowskiego.

Pozwolono mu pozostać, ale kiedy w 1950 roku upaństwowiono wszystkie zbiory muzealne w Polsce i pojawiły się plany podziału i wywozu zbiorów Schaffgotschów z Cieplic, w 1951 roku ostatecznie opuścił swoje rodzinne miasto i powierzone mu pod opiekę zbiory nad którymi tracił kontrolę.

Polskie władze centralne przystąpiły do całkowitej reorganizacji muzealnictwa. W ramach tego z dawnych zbiorów Schaffgotschów postanowiono pozostawić w Cieplicach Śląskich Zdrój tylko część zbiorów przyrodniczych. Wywozowi i podziałowi zbiorów Schaffgotschów sprzeciwiała się kierowniczka Maria Langdo. W styczniu 1954 roku straciła w związku z tym pracę.

Wówczas bez przeszkód zorganizowano okrojone Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach Śląskich Zdroju, które otwarto 12 września 1954 roku. Mimo czystek z lat 1951-1952 pozostało w nim wiele cennych obiektów, które były „łakomym kąskiem” m.in. dla Muzeum Śląskiego we Wrocławiu (dzisiaj Muzeum Narodowe we Wrocławiu), któremu podlegała cieplicka placówka w latach 1950-1975. W 1954 roku z cieplickiego muzeum zabrano dwie armaty, które umieszczono na zamku Bolków (do 1975 roku był to oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu), gdzie do dzisiaj pozostają. Na jednej z nich jest umieszczony napis: „Hans Ulrich Schof, zwany Gotsche, na Chojniku i Gryfowie, w roku 1589 niniejszą sztukę kazał ponownie odlać i odnowić”.

Do muzeum przyjeżdżały komisje z Wrocławia, które oceniały zbiory w Cieplicach. Jedna z nich pracująca 28 września 1963 roku zakwalifikowała kilka obiektów, które miano przekazać do Wrocławia. W spisie pod poz.4 znajdowała się płaskorzeźba drewniana przedstawiająca księcia, a już 29 listopada 1963 roku pracownik Muzeum Śląskiego we Wrocławiu, pani B. Steinborn odebrała z Cieplic 23 obiekty, „które jako niewiążące się z tematyką muzeum przyrodniczego w Cieplicach Komisja postanowiła przekazać do Muzeum Śląskiego”. Tak zapisano w protokole przekazania.

Tymczasem po latach, we wspomnianym wcześniej katalogu zapisano, że płaskorzeźbę z Muzeum Przyrodniczego zabrano w związku z likwidacją wspomnianej placówki i przekazano do Muzeum Śląskiego we Wrocławiu.

Nie wiadomo o jaką likwidację placówki chodziło, jeżeli Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach istnieje do dzisiaj. W 1963 roku chwilowo zamknięto placówkę w celu przeprowadzenia inwentaryzacji, w związku z jej planowanym przeniesieniem do Pawilonu Norweskiego. Tak jak wcześniej, kiedy zabierano część zbiorów z Cieplic w latach 50. XX wieku, wykorzystano trudną sytuację cieplickiego muzeum, które borykało się z kłopotami finansowymi i rugowaniem go z Długiego Domu przez Uzdrowisko Cieplice.

I tym razem za obronę muzeum pracę stracił jego kierownik Herbert Kopton. Wówczas łatwo było przejąć z cieplickich zbiorów niektóre cenne eksponaty, m.in. wspomnianą wyżej płaskorzeźbę przedstawiającą piastowskiego księcia.

Ostatnie „nie przyrodnicze” eksponaty z Cieplic wywieziono do Wrocławia do połowy lat 70. XX wieku, m.in. 5 sierpnia 1974 roku do Muzeum Narodowego pojechał miecz katowski, którym ścięto Hansa Ulryka Schaffgotscha.

Po 1975 roku ruch muzealiów z Cieplic (i nie tylko) do Muzeum Narodowego we Wrocławiu skończył się bowiem powstały wówczas nowe województwa i od tej pory o losie muzealiów z ich terenu decydowali miejscowi muzealnicy. Wszystko ustało, a lokalne społeczeństwa z czasem zapomniały o eksponatach, które były ich dziedzictwem i własnością, a w latach poprzednich zostały wywiezione.

Od 2007/2008 roku Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze zaczęło przypominać o swojej dawnej świetności. Jednym z przejawów tych działań było zorganizowanie wystawy z okazji Nocy Muzeów w 2010 roku, pt. „Tragiczny koniec Hansa Ulryka Schaffgotscha”. Ta niewielka ekspozycja składała się tylko z dwóch eksponatów, które niestety musiano wypożyczyć z Muzeum Narodowego we Wrocławiu, a które przed laty były własnością cieplickiego muzeum. Były to: portret Hansa Ulryka Schaffgtscha (nr inw. MNWr VIII-1690)) i miecz katowski, którym go ścięto (nr inw. MNWr-2905). Wystawa czynna była w maju-czerwcu 2010 roku.

Od 2012 roku Muzeum rozpoczęło kwerendę w kilkudziesięciu placówkach kulturalnych i naukowych w Polsce w poszukiwaniu dawnych cieplickich zbiorów. Zwrócono się m.in. do Muzeum Narodowego we Wrocławiu, a po otrzymaniu spisu obiektów proszono o przesłanie dobrej jakości zdjęć, chociaż niektórych z nich, m.in. wspomnianej płaskorzeźby (nr inw. MNWr XI-210). Proszono o to w 2017 i dwa razy w 2020 roku ale bez skutku.

Teraz niespodziewanie płaskorzeźba pojawiła się w Jeleniej Górze na wystawie, co jest wielkim wydarzeniem, bowiem prezentacje obiektów pochodzących z dawnych zbiorów naszych muzeów (Muzeum Karkonoskie i Muzeum Przyrodniczego), zabranych ongiś do Wrocławia są bardzo rzadkie.

Miejmy nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli więcej okazji do oglądania własnych zbiorów, których podstępnie nas pozbawiono, odzierając nasz region z jego tożsamości kulturowej i historycznej.

Twoja reakcja na artykuł?

22
71%
Cieszy
0
0%
Hahaha
4
13%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
3%
Złości
4
13%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
748
Tak
23%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
77%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Edukacja
Trzeba pomóc uczniom z Ekonoma
 
Ciekawe miejsca
Perła Zachodu nad Bobrem
 
Ciekawe miejsca
Kto weźmie Czarci Młyn? – 5000 zł co miesiąc
 
112
Kolizja z Teslą

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group